Co mówią o Proroku Muhammadzie?

Poniżej przedstawiono opinie 15 nie-muzułmanów na temat ostatniego Proroka, Muhammada (SAAWS).

Dr. Wiliam Draper, „Historia rozwoju intelektualnego w Europie”:
4 lata po śmierci cezara Justyniana, „W 569 r. n.e., w Mekce w Arabii przyszedł na świat człowiek, który wywarł największy wpływ na dzieje ludzkości…” Przywódca religijny wielu mocarstw. Przewodnik życiowy niemal trzeciej części ludzkości. Można uznać, że zasłużył na miano „Posłańca Boga”.

Philip K. Hitti, „Dzieje Arabów”:
W ciągu krótkiego życia doczesnego Muhammad (SAAWS) z mało podatnego materiału ludzkiego zbudował naród. Na ziemi jałowej, która była tylko nazwą na mapie: „Zbudował religię, która na znacznych obszarach wyparła chrześcijaństwo i judaizm.” Położył podwaliny pod imperium, które swoim zasięgiem objęło najdalsze zakątki znanego wówczas świata.

Thomas Carlyle, „Bohaterzy, oddawanie czci bohaterom i bohaterstwo w historii”:
Kłamstwa, jakie narosły wokół tej postaci w związku z jego szczerą wiarą przynoszą hańbę wyłącznie nam samym. Milcząca i wielkiego kalibru osoba. Jeden z tych, dla których najważniejsza jest prawda. „Musiał oświecić świat, tak jak nakazał Stwórca.”

Mahatma Gandhi, deklaracja w „Młodych Indiach” (1924 r.):
Chciałem jak najlepiej poznać życie osoby, „która niewątpliwie podbiła miliony serc.” Drogę Islamu do serc i do życia tych ludzi z pewnością utorował nie miecz ale „konsekwentna prostota, absolutne wyzbycie się egocentryzmu i bezwarunkowe dotrzymywanie zobowiązań. Całkowite zaangażowanie się w sprawy przyjaciół i uczniów. Niezłomność ducha. Odwaga. Bezgraniczne zaufanie Bogu i wiara w swoją misję.” Cechy te zjednywały mu rzesze i pomagały pokonać przeszkody. Pod koniec drugiego tomu biografii Proroka (SAAWS) żałowałem, że to już koniec mojej lektury o życiu tego wielkiego człowieka.

Edward Gibbon i Simon Oakley w „Dzieje Imperium Saraceńskiego” (Londyn, 1870 r.):
Największy sukces w życiu Prorok (SAAWS) zawdzięcza „czystej sile ducha”. Nie rozprzestrzenianie, ale „stałość jego religii zasługuje na nasz podziw”. Dobry i pozytywny ślad, jaki zostawił w Mekce i Medynie, uwidacznia się również w rewolucjach 20 wieku: Hindusów, Afrykańczyków i tureckich prozelitów w Koranie. „Mohametanie konsekwentnie odparli pokusę zredukowania przedmiotu wiary i czci do poziomu zmysłów i wyobraźni człowieka.” Wierzę w Jedynego Boga. Muhammad (SAAWS) , Apostoł Boga, symbolizuje prostotę i niezmienność wiary wyznawców Islamu. Rozumowe wyobrażenie Boga nie zostało nigdy skażone idolatrią. Prorok (SAAWS) zawsze postępował cnotliwie, a jego zasady życiowe utrzymały wdzięczność jego uczniów „w granicach rozumu i religii”.

Wielebny Buzzword Smith, „Mahomet i Mahometanizm” (Londyn 1874 r.).
Głowa państwa i kościoła. Jednocześnie cezar i papież. Nie miał jednak władzy papieża ani legionów cezara. Bez armii, ochrony i policji, stałego dochodu. Jeśli jakiś człowiek kiedykolwiek rządził z nadania boskiego, to był to Prorok Muhammad (SAAWS). Sprawował władzę, nie dysponował jednak aparatem władzy. Nie troszczył się o atrybuty władzy. Prostotę urzędu dopełniała prostota w życiu prywatnym. W Mahometaniźmie wszystko jest inne. Miejsce niejasności i niedopowiedzeń zajmuje historia. Znana jest jego historia zewnętrzna. Dla poznania historii wewnętrznej, z kolei, po ogłoszeniu misji prorockiej, „dysponujemy książką absolutnie wyjątkową, pod względem jej powstania, stanu zachowania na temat nadrzędnego władcy o niekwestionowanym autorytecie”.

Gibbon, „Schyłek Imperium Rzymskiego” (1823 r.):
Muhammad intuicyjnie odrzucał splendor królewski. Apostoł Boga poświęcał się codziennym obowiązkom rodzinnym: „rozpalał ogień, zamiatał, doił owce, sam naprawiał obuwie i odzież”. Odrzucał drogę pustelnika, zachowywał skromność i wstrzemięźliwość w pokarmach.

De Lacy O’Leary, „Islam na rozdrożu” (Londyn 1923 r.):
Historia jednak jasno pokazuje: legenda o fanatykach Islamu, którzy pustoszą świat, krzewią Islam przemocą i podbojem to jeden z najbardziej absurdalnym mitów, jaki powtarzają historycy.

Sir George Bernard Shaw, „Prawdziwy Islam” tom 1, nr 8 (1936 r.):
Jeśli jakaś religia miałaby szansę za 100 lat zapanować w Anglii, nie, Europie, to mógłby to być Islam. Bardzo szanuję religię Islamu za jej siłę życiową. Jak mi się wydaje, Islam, jako jedyna religia, może przemawiać do ludzi na przestrzeni kolejnych etapów rozwoju. Przemawiać do ludzi niezależnie od wieku. Badałem życie tego wspaniałego człowieka. Myślę, że absolutnie nie zasługuje na miano „antychrysta”. „Należy go uznać za zbawcę rodzaju ludzkiego.” Gdyby podobny jemu człowiek objął dyktaturę nad współczesnym światem, rozwiązałby jego problemy. Zapewniłby tak bardzo potrzebne pokój i szczęście.” Mam proroctwo o wierze Muhammada: „Europa przyszłości przyjmie ją, tak jak zaczyna przyjmować już dziś”.

Michael Hart, „100 najbardziej wpływowych ludzi w historii ludzkości” (Nowy Jork, 1978 r.):
„Listę rozpocząłem od Proroka Muhammada.” Mój wybór niektórych zaskoczy. Niektórzy to zanegują. W całej historii tylko jemu udało się odnieść sukces zarówno na poziomie świeckim jak i religijnym. Niewykluczone, że jego wpływ na Islam przewyższył połączony wpływ Jezusa i św. Pawła na chrześcijaństwo. Dzięki niezrównanemu połączeniu oddziaływania na poziomie religijnym i świeckim można uznać Muhammada za „jednostkę, która w największym stopniu zmieniła bieg historii świata”.

W. Montgomery Watt, „Muhammad w Mekce” (Oxford, 1953 r.):
“Jego gotowość przyjęcia prześladowań za przekonania, wysokie morale towarzyszy i naśladowców oraz wielkość jego ostatecznego osiągnięcia. Wszystko to przesądza o jego prawym charakterze.”
Pogląd, że Muhammad był najeźdźcą pomnaża raczej problemy niż je rozwiązuje. Ponadto, żadna inna wybitna postać historyczna nie jest ma tak niedoceniania przez Zachód jak Prorok Muhammad. Docenić więc należy nie tylko jego „nieposzlakowaną uczciwość i szczytne cele”. Także – jeśli mamy go w ogóle zrozumieć i skorygować błędy z przeszłości, należy pamiętać, że uzyskanie niezbitej pewności jest trudniejsze niż uprawdopodobnienie. W tej konkretnej materii będzie to wymagało wysiłku.

Washington Irving „Muhammad i jego następcy”:
„Nie pił alkoholu. Odżywiał się z umiarem.” Systematycznie pościł. „Nosił proste stroje.” Nie tak jak ludzie mali. Wstrzemięźliwość ubrania wynikała wyłącznie z obojętności na zaszczyty z tak niskiego powodu. W życiu prywatnym kierował się sprawiedliwością. Traktował tak samo przyjaciół i obcych, bogatych i biednych, wpływowych i słabych. Ludzie kochali go za dar kontaktów z nimi i słuchania ich głosu. „Zwycięstwa wojskowe nie wzbudziły w nim pychy ani próżności.” Zdarzyłoby się tak, „gdyby służyły partykularnym interesom. W rozkwicie potęgi działał i nosił z taką prostotą jak w czasach przeciwności.” Stronił od zaszczytów monarchy. „Nie lubił, kiedy od progu okazywano mu nadzwyczajne oznaki szacunku.” Jeśli dążył do uniwersalnego panowania, było to panowanie wiary. Ze świata doczesnego, jaki go otaczał, korzystał „z umiarem”. Nie dążył więc do przedłużenia swojego rodu.

James Michener, „O Islamie”, Niezrozumiana religia. Reader’s Digest, maj 1955 r., ss. 68-70:
Żadna inna religia na świecie nie rozprzestrzeniła się tak szybko jak Islam. Na Zachodzie dominuje pogląd, że ekspansja Islamu nastąpiła dzięki sile militarne. „Żaden współczesny naukowiec nie potwierdza tej opinii. Z kolei, Koran jednoznacznie opowiada się za swobodą sumienia.” Jak niemal wszyscy wcześniejsi główni Prorocy, Muhammad próbował uchylić się misji przekazania słów Boga. Wiedział bowiem, że jest niedoskonały. Anioł jednak nakazał: „Czytaj”! Wedle naszej wiedzy, Muhammad nie umiał czytać ani pisać. Zaczął jednak dyktować „natchnione słowa. Miały one wkrótce przeobrazić znaczną część świata. >Jest jeden Bóg<. We wszystkim, co robił, Muhammad był człowiekiem „bardzo praktycznym”. Kiedy umarł jego ukochany syn Ibrahim, nastąpiło zaćmienie słońca. Szybko zaczęto mówić, że to sam Bóg składa wyrazy współczucia. Muhammad miał na to odpowiedzieć: „Zaćmienie to zjawisko naturalne. Nieroztropnie jest przypisywać jego wystąpienia narodzinom lub śmierci człowieka”. Po śmierci Muhammada podjęto starania, aby uznać go Bogiem. Człowiek, który miał przejąć po nim schedę, jednak, zdusił te tendencje jednym z „najdoskonalszych przemówień w dziejach religii”. Jeśli niektórzy z was czczą Muhammada, on umarł. Jeśli jednak czcicie Boga, będzie on istniał na wieki.

Lawrence E. Brown, „Perspektywy Islamu” (1944 r.):
Co ciekawe, to „uznane fakty odrzucają pogląd” tak powszechny w chrześcijaństwie, jakoby Muzułmanie na swojej drodze krzewili Islam mieczem i przymusem.

Alphonse de LaMartaine, „Dzieje Turcji” (Paryż 1854 r.):
Nigdy – z własnej lub cudzej woli – człowiek nie wyznaczył sobie celu szlachetniejszego, „bo nadprzyrodzonego”: Przybliżyć człowieka do Boga, a Boga do człowieka. „Przywrócić racjonalną i uświęconą ideę boskości w chaosie materialnych i zniekształconych bałwochwalczych idoli.” Nikt nie podjął pracy tak przekraczającej ludzkie możliwości przy tak nikłych środkach. Muhammad bowiem, podczas przygotowania i wykonania tak wielkiego dzieła był zdany wyłącznie na siebie. Do pomocy – jedynie garstka ludzi z serca pustyni. „Nikt nie przeprowadził tak głębokiej i trwałej rewolucji na świecie.” W ciągu niespełna 200 lat od swoich narodzin, Islam – duchowo i militarnie – objął całą Arabię, Persję, Chorasan, Transoksanię, Zachodnie Indie, Syrię, Egipt, Abisynię, cały znany kontynent Afryki Północnej, liczne wyspy na Morzu Śródziemnym, Hiszpanię i Portugalię. „Jeśli za 3 kryteria geniuszu ludzkiego uznać: szczytny cel, znikome środki i wybitne osiągnięcia, kto odważyłby się porównać dowolną wielką postać w historii z Muhammadem.” Nawet najsłynniejsze jednostki tworzyły wyłącznie broń, prawo i imperia. Były to co najwyżej oznaki władzy ziemskiej, która często kruszyła się na ich oczach. „Ten człowiek, z kolei, poruszył nie tylko armie, prawa, imperia, ludy, dynastie, ale także miliony ludzi na jednej trzeciej zamieszkałego wówczas świata. Co więcej, poruszył ołtarze, bogów, religie, idee, wierzenia i dusze.” Na podstawie księgi, której każda litera stała się prawem stworzył duchowy naród jednoczący ludy wszystkich języków i ras. Pozostawił trwałą cechę narodowości muzułmańskiej: „nienawiść do fałszywych idoli i umiłowanie Jedynego i Niematerialnego Boga.” Żarliwy patriotyzm skierowany przeciwko profanacji przełożył się na cnoty jego naśladowców. Objęcie 1/3 świata filozofią Islamu to cud, jaki mu zawdzięczamy. Cud nie dokonany przez człowieka, a raczej cud z rozumowego punktu widzenia. Idea jedności Boga ogłoszona w kontekście schyłku mitów religijnych dotyczących genezy bogów sama w sobie była cudem. Do takiego stopnia, że zburzyła świątynie dawnych bóstw i rozpaliła 1/3 świata. Jego życie, przemyślenia, heroiczna walka z przesądami w jego kraju i odwaga, z jaką występował przeciw bałwochwalstwu, nieuleganie im przez 15 lat w Mekce. Przyjęcie na siebie potępienia publicznego. Na granicy prześladowania ze strony miejscowej ludności. Jego idea opierała się na 2 zasadach: jedności Boga i Jego niematerialnej naturze. Pierwsza zasada określała Boga. Druga mówiła, kim nie jest. Pierwsza zwalczała fałszywych bogów mieczem. Druga – ubierała myśl w słowa. „Filozof, Mówca, Apostoł, Wizjoner, Odnowiciel Racjonalnych wierzeń. Założył 20 imperiów ziemskich i 1 duchowe.” Oto Muhammad. Odnosząc się do kryteriów, jakimi można mierzyć wielkość człowieka można spytać: Czy jest ktoś większy od niego?

Tłumaczył: Salik