Koraniczne argumenty na istnienie Boga

„Najbardziej złożone pytanie, jakie można sobie wyobrazić, dotyczy przyczyn istnienia Wszechświata: Dlaczego w ogóle powstał w miejsce nicości ” [1]
Refleksje nad naszym własnym istnieniem, uświadamiają nam, że w pewnym momencie, zostaliśmy powołani do życia. Kiedyś nas nie było, a teraz istniejemy. Logicznie rzecz biorąc, musimy mieć swój początek. W tym kontekście Koran stawia głębokie pytania: czy powstaliśmy z nicości? Czy stworzyliśmy się sami? Czy stworzyliśmy wszechświat?

Czy, oni zostali stworzeni z niczego? Czy oni sami są stwórcami? Czy, oni stworzyli niebiosa i ziemię?
Ależ nie! Oni nie są przekonani o prawdzie!
” Koran 52:35-36

Pytania te mogą dotyczyć całego doczesnego istnienia, całego wszechświata. Egzegetyczne konsekwencje tych wersów można więc logicznie sformułować w następujący sposób:

Istniejące byty:

1. stworzono lub powołano do istnienia z nicości
2. same się stworzyły lub powołały do istnienia
3. stworzył lub powołał do istnienia inny istniejący już byt
4. stworzył lub powołał do istnienia inny byt, który nie został stworzony ani spowodowany

Idąc tym tropem, należy uzasadnić pierwsze założenie, gdyż opiera się na nim argument Koranu na istnienie Boga. Założenie to mówi, że wszechświat ma swój początek.

Czy wszechświat ma swój początek?
Na poparcie powyższego poglądu można przytoczyć wiele argumentów filozoficznych i indukcyjnych, takich jak:

1. Druga zasada termodynamiki
2. Absurdalność nieskończonej historii zdarzeń z przeszłości
3. Dowody astrofizyczne

1. Druga zasada termodynamiki

Pojęcie entropii wprowadzono, aby wyjaśnić kierunek różnych procesów zachodzących w przyrodzie. Entropia określa równomierne rozprowadzenie energii w układzie. Ciepło zawsze przepływa z ciała o wyższej temperaturze lub energii (niska entropia) do ciała o niższej temperaturze i energii (wysoka entropia). Np. po usunięciu przegrody pojemnika z gazem, gaz z jednego końca pojemnika rozprzestrzenia się na cały pojemnik, przechodząc od stanu niskiej entropii (wyższa temperatura lub energia) do wyższej entropii (niższa temperatura i energia).

Dlatego też, zgodnie z drugim prawem termodynamiki, procesy w systemie zamkniętym zazwyczaj dążą do wyższej entropii, gdyż tracą swoją energię.

Stosując drugą zasadę termodynamiki w odniesieniu do wszechświata można dojść do wniosku, że ma on swój początek. Jest on systemem zamkniętym. Po pewnym czasie czeka go śmierć cieplna (Wielki Chłód) lub osiągnięcie stanu równowagi termodynamicznej. Systemy w stanie równowagi termodynamicznej nie mogą przenosić energii. Upływ czasu może tylko zwiększyć entropię. Dlatego też, na dalszych etapach rozwoju wszechświat ochłodzi się i nastąpi jego kres. Jednak pojawia się tu pytanie: jeśli wszechświat nie ma początku, oznacza to, że istnieje od nieskończonej ilości czasu. Jeśli to prawda, to dlaczego nie doszło jeszcze do jego śmierci cieplnej (Wielki Chłód)? Sugeruje to, że wszechświat musiał mieć początek. W przeciwnym razie, jeśli istnieje od nieskończonej ilości czasu, powinien wytracić całą energię i ponieść śmierć cieplną. Tak się jednak nie stało, co stanowi przekonujący dowód, że wszechświat jest skończony, czyli ma swój początek.

2. Absurdalność nieskończonej historii zdarzeń z przeszłości

Wedle niektórych filozofów, jak Bertrand Russell wszechświat jest wieczny. Innymi słowy, nie ma początku i nigdy nie będzie mieć końca. Jednakże, jeśli się nad tym zastanowić uwidacznia się nieracjonalność tego stanowiska. Jeśli wszechświat nie miał początku, to znaczy, że przeszłość jest nieskończona. Jednakże, czy nierzeczywista nieskończoność istnieje w realnym świecie? Czy to możliwe?

Pojęcie rzeczywistej nieskończoności nie może być transponowane do realnego świata, prowadzi bowiem do sprzeczności i nie ma sensu. Zilustrujmy ten pogląd następującymi przykładami:

1. Przyjmijmy, że mamy nieskończoną liczbę piłek, jeśli zabrać 2, ile pozostanie? Nieskończoność. Czy to ma sens? Powinno być nieskończoność – 2, a jeśli tak nie jest, to piłki powinny być możliwe do przeliczenia. Ale tak nie jest. Nieskończoność jest tylko ideą i nie istnieje w realnym świecie. W świetle tego faktu, słynny niemiecki matematyk David Hilbert powiedział:

„Nieskończona nie istnieje nigdzie w rzeczywistości. Ne istnieje w naturze, ani nic nie daje uzasadnionych podstaw do racjonalnego rozważenia …pozostaje jej jedynie rola idei „. [2]

2. Wyobraź sobie, że jesteś żołnierzem gotowym do oddania wystrzału, ale wpierw musisz prosić o pozwolenie żołnierza za tobą, on musi zrobić to samo, i dąży to w stronę nieskończoności. Czy kiedykolwiek wystrzelisz? Nie, nigdy. Podkreśla to absurdalność nieskończonego regresu i dotyczy także zdarzeń. W związku z tym historia minionych wydarzeń nie może być nieskończona.

3. Można argumentować, że odległość między 2 punktami da się podzielić na nieskończoną liczbę części. Podział nigdy nie osiągnie jednak części „nieskończonej”! Tak więc w rzeczywistości nieskończoność jest bytem potencjalnym i nigdy nie może być urzeczywistniona. Podobnie starożytny grecki filozof Arystoteles wyjaśnia:

„…Nieskończony jest bytem potencjalnym, a nie rzeczywistym: Liczba części, które można uwzględnić zawsze przewyższa ewentualną wyznaczoną liczbę ” [3]

Jeśli więc odwołać się do nieskończonej historii zdarzeń z przeszłości, można stwierdzić, że wydarzenia to nie idee tylko rzeczywistość, tak więc liczba minionych wydarzeń nie może być nieskończona. W związku z tym wszechświat musi być skończony, czyli miał początek.

3. Astrofizyczne dowody

Kosmologia przyjęła teorię „Big Bang” (Wielki Wybuch). Po raz pierwszy sformułowano ją na podstawie niektórych obserwacji wykonanych przez amerykańskiego astronoma Edwina Hubble. Podczas próby zmierzenia wielkości wszechświata dostrzegł on niezwykle jasne gwiazdy – Cefeidy i zauważył coś szczególnego. Niektóre z nich znajdywały się w dalszej odległości niż początkowo przypuszczano, a ich kolor był nieco zmieniony, zbliżał się w stronę czerwieni, zjawisko znane obecnie jako przesunięcie ku czerwieni (podczerwienienie). Z obserwacji Hubble’a dawało się wywnioskować, że wszystko wydaje się oddalać od siebie. Innymi słowy, wszechświat faktycznie się rozszerza. Z czasem wszechświat będzie się rozszerzać, ale jeśli odwrócić bieg czasu, teoria mówi, że wszystko zaczyna się łączyć. W połączeniu z odkryciem kosmicznego mikrofalowego promieniowania tła, które równomiernie wypełnia obserwowalny wszechświat powstała koncepcja „Big Bang”. Innymi słowy, wszechświat zaczął się jako kataklizm, który stworzył czasoprzestrzeń i całą materię we wszechświecie. Fizyk P. C. W. Davies wyjaśnia:

„Jeśli ekstrapolować tę prognozę do skrajności, można dotrzeć do punktu, gdy wszystkie odległości we wszechświecie zmaleją do zera. Dlatego początkowa osobliwość kosmologiczna w przeszłości tworzy tymczasowe przeszłe ekstremum dla wszechświata. W związku z tym ekstremum nie można kontynuować rozumowania fizycznego, ani nawet pojęcia czasoprzestrzeni. Z tego powodu większość kosmologów uznaje początkową osobliwość, która towarzyszyła początkowi wszechświata. W tym ujęciu Big Bang stanowi akt stworzenia; stworzenia nie tylko całej materii i energii we wszechświecie ale również samej czasoprzestrzeni” [4]

Mimo, że nasze zrozumienie wydarzeń 10-43 sekund po „Big Bang” opiera się w znacznej mierze na przypuszczeniach, astrofizycy nie mają obecnie wątpliwości, że wszechświat, w którym żyjemy, jest następstwem powstania i ekspansji czasoprzestrzeni, która miała miejsce około 14 mld lat temu. John Gribbin, astrofizyk z Uniwersytetu w Cambridge, podsumowuje znaczenie kosmologii opartej na teorii „Big Bang”,

„… Bez wątpienia, odkryciem stulecia, przynajmniej w kosmologii, było przełomowe odkrycie Hubble’a potwierdzone przez równania Einsteina, że Wszechświat nie jest wieczny, statyczny i niezmienny”. [5]

Tak więc model „Big Bang” opisuje nasz wszechświat jako byt mający początek w skończonej przeszłości. Jak pisze Alex Vilenkin, jeden z wiodących światowych kosmologów teoretycznych:

„Mówi się, że argumentem jest to, co przekonuje rozsądnych ludzi, dowodem natomiast – to, czego potrzeba, aby przekonać nawet nierozsądnego człowieka. Po przeprowadzeniu powyższego dowodu, kosmolodzy nie mogą dłużej chować się za możliwością nieskończonej przeszłości wszechświata. Nie ma wyjścia, muszą zmierzyć się z problemem kosmicznego początku”. [6]

Dla wyjaśnienia oczywistych metafizycznych pytań, które pojawiają się w związku z ograniczonym wszechświatem zaproponowano inne modele, rozpatrzmy np. pytanie P.C.W. Daviesa:

„Co spowodowało Wielki Wybuch?… Jako czynnik odpowiedzialny za Wielki Wybuch można rozważyć jakąś nadprzyrodzoną siłę, pewną ingerencję spoza czasu i przestrzeni, lub można skłonić się do uznania Big Bang za wydarzenie bez przyczyny. Wydaje mi się, że nie mamy zbyt wielkiego wyboru. Albo… coś spoza świata fizycznego… albo…spontaniczne wydarzenie”. [7]

Modele te obejmują oscylujące i próżniowe modele wahań. Nadal jednak mają zasady, które wymagają uznania, że wszechświat ma swój początek. Innymi słowy, że nie sięga w czas przeszły bez ograniczeń. Wg. modelu oscylacyjnego, jeśli grawitacyjna masa wszechświata była w stanie przeważyć siłę ekspansji, to proces rozszerzania wszechświata może przejść w fazę kurczenia lub „Big Crunch”, a następnie zacznie się nowa ekspansja, czyli proces trwa w nieskończoność. Jednakże, model ten tworzy kilka problemów,

1. Współczesna fizyka nie dysponuje środkami, które pozwalają stwierdzić, że wszechświat zapadnie się, aby ponownie przejść do fazy ekspansji.

2. Średnia gęstość masy wszechświata, dowiedziona zaobserwowanymi dowodami potwierdziła, że nie wystarczy stworzyć odpowiednią siłę grawitacyjną, aby zatrzymać i odwrócić kierunek ekspansji wszechświata.

3. Z drugiego prawa termodynamiki, jak opisano powyżej, wynika skończoność wszechświata. Według modelu drgań, entropia jest zachowana pomiędzy poszczególnymi cyklami oscylacji drgań różnych rozszerzeń, załamania i rozwoju. Generuje to większe i dłuższe oscylacje. Dlatego właściwość termodynamiczna tego modelu oznacza początek. Wszechświat, w którym żyjemy nie poniósł śmierci cieplnej, ani nie osiągnął stanu równowagi termodynamicznej.

Powyżej przedstawiono dowody na potwierdzenie, że wszechświat ma początek. Teraz można zbadać możliwe logicznie wyjaśnienia, jakie Koran przedstawia do wyjaśnienia początków wszechświata.

Stworzenie lub powołanie do istnienia z nicości

Wiemy, że wszechświat nie mógł powstać z nicości, bo nic z niej nie powstaje! Według niezaprzeczalnej filozoficznej zasady, jak wyjaśnia P. J. Zwart w swojej publikacji na temat czasu:

„Jeśli jest coś, co uważamy za niemożliwe, to myśl, że coś może powstać z niczego”. [8]

Trzeba tu podnieść ważną kwestię: Nicości nie powinno się rozumieć w tych samych kategoriach, w jakich widzą ją niektórzy fizycy. Określenie pustka w tym kontekście odnosi się do braku fizycznego wymiaru. Innymi słowy, nie istniała wcześniej „materia”. Jeśli uznać, że wszechświat miał początek, nic nie istniało przed jego narodzinami. Stąd też fizycy określili wszechświat jako posiadający granicę czasoprzestrzeni.

Jednakże pustka zdefiniowana przez niektórych fizyków dotyczy próżni kwantowej. Jest to mylące, ponieważ kwant istnieje jako byt. W teorii kwantowej próżnia to pole energii przenikającej cały wszechświat. Wg. Johna Polkinghorne, filozofa nauki, próżnia kwantowa:

„… Nie jest „nicością”;. Jest zorganizowanym i wysoce aktywnym podmiotem” [9]

Tak więc, w kontekście niektórych definicji fizyków, wszechświat nie mógł powstać z absolutnej nicości, gdyż próżnia kwantowa ma swoją postać. Jest morzem wahań energii, która pozostaje częścią wszechświata i nie istniała, zanim nie powstał wszechświat. Ten argument w konsekwencji prowadzi nas do kolejnego możliwego wyjaśnienia.

Samoczynne powstanie lub powołanie do istnienia

Z filozoficznego punktu widzenia wszechświat nie mógł samoistnie się stworzyć, ponieważ to oznaczałoby paradoks. Oznaczałoby to, że coś może istnieć i nie istnieć w tym samym czasie. Logiczne konsekwencje tego wyjaśnienia są równoznaczne ze stwierdzeniem, że matka sama się urodziła!

Ostatnio, światowej sławy fizyk, Stephen Hawking w swojej nowej książce „Wielki Projekt” (The Grand Design 2010) twierdzi, że wszechświat mógł powstać samoczynnie ze względu na prawa grawitacji:

„Ponieważ istnieje taka reguła jak grawitacja, wszechświat może stworzyć się z niczego i tego dokona…” [10]

Jednak wg. jego poglądów na temat nicości, wszechświat, jak wcześniej wspomniałem, nie jest nicością ale przestrzenią wypełnioną próżnią kwantową, która stanowi część wszechświata. W istocie Hawking mówi nam, że Wszechświat może się stworzyć, ale w tym celu musi już istnieć!

W kontekście prawa grawitacji, jest to tylko matematyczne równanie, które opisuje naturę. Prawo to jest częścią wszechświata, który można również opisać jako siłę przyciągania między obiektami materialnych. W związku z tym, w jaki sposób ta siła istnieje przed powstaniem materii, czyli przed narodzinami wszechświata?

Teza, że wszechświat sam się stworzył byłaby sama w sobie absurdalna i wewnętrznie sprzeczna, ponieważ byt, aby coś stworzyć sam musiałby zaistnieć przed stworzeniem nowego bytu!

Stworzenie lub przemiana przez coś innego, co już istnieje

Nie wystarcza to do wyjaśnienia początków wszechświata. Wszechświat nie mógł zawdzięczać swojego istnienia innej formie doczesnej egzystencji fizycznej. Utrzymanie takiego wyjaśnienia byłoby równoznaczne z rozszerzeniem granic wszechświata, gdyż wszystkie byty, które mają swój doczesny początek istnieją we wszechświecie. Ponadto, jeśli doczesne istnienie fizyczne wywodzi się z innej doczesnej egzystencji fizycznej ad infinitum, to niczego nie wyjaśnia. Raczej podkreśla absurdalność nieskończonego regresu i fakt, że musi mieć początek doczesnych stanów fizycznych, które logicznie muszą z początku być stanami niefizycznymi.

Dla zilustrowania. Jeśli wszechświat, U1 nastąpił po kolejnej tymczasowej przyczynie U2, a U2 po innej tymczasowej przyczynie U3, a trwało to w nieskończoność, to wszechświat U1 nie nastąpiłby w pierwszej kolejności. Można dociekać, kiedy powstaje U1? Dopiero po rozpoczęciu U2. Kiedy powstaje U2? Dopiero po rozpoczęciu U3. Wystąpi ten sam problem, nawet jeśli zmierza się ku nieskończoności. Jeśli by U1 był uwarunkowany swoim urzeczywistnieniem w bycie na łańcuchu nieskończonych przyczyn czasowych, to nigdy by nie istniał. Jak pisze filozof i uczony islamski Dr Jaafar Idris:

„Nie będzie istnieć szereg rzeczywistych przyczyn, ale tylko szereg nierzeczywistych bytów, jak wyjaśnił Ibn Taymiyyah. Faktem jest jednak to, że byty znajdują się blisko nas; Zatem ich ostateczna przyczyna musi być czymś innym niż przyczyny czasowe” [11]

Utworzenie lub powołanie do istnienia przez byty niestworzone lub niespowodowane

Ponieważ coś nie może powstać z niczego, a stworzenie samoistne jest absurdem, również z uwzględnieniem braku logiki wyżej wymienionego wyjaśnienia, to stworzenie lub powołanie wszechświata do istnienia przez byt, który sam nie został stworzony jest najlepszym wyjaśnieniem. To intuicyjna koncepcja, ale także zgadza się z rzeczywistością: zaistniały byt ma przyczynę lub stwórcę.

Ta przyczyna lub stwórca sami nie mogą być stworzeni z powodu absurdalności nieskończonego regresu. Innymi słowy, nieokreślonego łańcucha przyczyn. Aby zilustrować to lepiej, jeśli przyczyna wszechświata sama miała przyczynę i tak w nieskończoność łańcucha przyczyn, to w pierwszej kolejności nie byłoby wszechświata, aby o nim mówić (już omówione powyżej). Np. jeśli gracz giełdowy nie mógłby obracać walorami bez zgody inwestora, a następnie inwestor musiałby skontaktować się z nim, a ten proces trwałby w nieskończoność, czy giełda mogłaby funkcjonować? Odpowiedź brzmi: „nie”. W podobny sposób, jeśli zastosujemy to do wszechświata musielibyśmy postulować się bez przyczyny z powodu tej racjonalnej konieczności. Koran potwierdza, że stwórca nie został stworzony, Boga,

Nie zrodził i nie został zrodzony!” Koran 112:3

Z kilku przyczyn wszechświat musi mieć jedną przyczynę powstania lub jednego stwórcę. Na poparcie tego stwierdzenia można przytoczyć wiele przekonujących argumentów, jak chociażby wykorzystanie zasady racjonalności, tzw. brzytwa Ockhama. W kategoriach filozoficznych zasada nakazuje, żeby nie mnożyć bytów ponad miarę. Co to w zasadzie oznacza, że należy trzymać się wyjaśnień, które nie tworzą więcej pytań niż odpowiedzi. Jeśli chodzi o przyczyny sprawcze wszechświata, brak dowodów na ich wielość, czyli że było ich więcej niż jedną. Koran potwierdza jedność Stwórcy:

Mów: „On – Bóg Jeden,.” Koran 112:1

Jednak niektórzy filozofowie i naukowcy dociekają, dlaczego przyczyną wszechświata nie jest on sam? Dlaczego przyczyna nie może zatrzymać się na wszechświecie? Cóż, problemem tych twierdzeń jest to, że sugerują, że wszechświat stworzył się samoistnie, co już mówiliśmy, jest absurdalne. Dodatkowo, mamy powody, aby sugerować istnienie przyczyny sprawczej wszechświata, ponieważ zaczął istnieć, a to co zaczyna istnieć, ma przyczynę.

Nasza dotychczasowa argumentacja pozwala stwierdzić, że ta przyczyna lub twórca są niezależni, że ich istnienie zależy wyłącznie od nich samych. Gdyby było inaczej, byłby to dodatkowy efekt łańcucha przyczyn. Stanowisko to potwierdza Koran:

Zaprawdę, Bóg jest bogaty, ponad światami!” Koran 3:97

Przyczyna lub stwórca muszą być również transcendentni. Innymi słowy, przyczyna wszechświata musi istnieć poza wszechświatem i niezależnie od niego. Ponieważ taka istota istnieje oprócz wszechświata musi być nie- fizyczna lub niematerialna. W przeciwnym razie stanowiłaby część wszechświata. Pogląd ten jest potwierdzony w Koranie:

Nie ma nic podobnego do Niego, a On jest Słyszący, Widzący” Koran 42:11

Ta przyczyna sprawcza musi mieć możliwości tworzenia wszechświata. W przeciwnym razie nic nie można byłoby stworzyć. Koran jest świadectwem mocy Bożej:

Zaprawdę, Bóg jest nad każdą rzeczą wszechwładny.” Koran 2:20

Ta przyczyna musi mieć wolę, ponieważ bez niej nie mogłaby powstać wszechświat. Tak więc może wykorzystać moc tworzenia. Koran wielokrotnie podnosi, że Bóg dysponuje wolą, np.:

A Bóg prowadzi, kogo chce na drodze prostej.” Koran 2:213

Tytułem podsumowania, należy potwierdzić poglądy ogłoszone w Koranie ponad 1400 lat temu. Istnieje jeden stwórca wszechświata, obdarzony wolną wolą, jest potężny, nie został stworzony, nie ma formy materialnej i jest wieczny.

Fizyka kwantowa podważa ten argument

Kluczowy argument tej pracy powszechnie zbija się stwierdzeniem, że założenie – cokolwiek zaczyna istnieć, ma przyczynę – jest fałszywe. Wynika to z pozornych obserwacji w próżni kwantowej że zdarzenia subatomowe przebiegają spontanicznie, bez jakichkolwiek przyczyn. W związku z tym rozpowszechnionym sporem można też przytoczyć szereg niezbitych argumentów:

1. Po pierwsze, nie da się udowodnić niezbicie poglądu, określanego też jako indeterminizm, że niektóre zdarzenia dzieją się spontanicznie, bez żadnego powodu. Niemożność określenia przyczyny nie musi oznaczać jej braku.

2. Po drugie, fizycy tłumaczą te tzw. spontaniczne wydarzenia subatomowe poprzez przyjęcie perspektywy deterministycznej. Np. w 1950 r. David Bohm udowodnił alternatywne sformułowanie teorii kwantów, w pełni deterministyczne w swojej podstawowej strukturze. [12] Komentując teorie Bohma, Polkinghorne wyjaśnia:

„W teorii Bohma istnieją cząstki, które zachowują się w tak nienagannie obiektywny i deterministyczny sposób, w jaki mógł chcieć to widzieć Sir Isaac Newton. Jednakże, istnieje również ukryte promieniowane, kodujące informacje o całym środowisku. Nie można go bezpośrednio zauważyć, ale wpływa w subtelny i bardzo delikatny sposób na ruchy cząstek w ten sposób, że wywołuje doświadczalnie obserwowane efekty probabilistyczne”. [13]

Oznacza to, że pozorny indeterminizm obecny na poziomie kwantowym można wytłumaczyć deterministycznie przez ukryte promieniowanie, która tworzy widoczne skutki indeterministyczne lub probabilistyczne.

Jednakże, ponieważ obie interpretacje teorii kwantowej są empirycznie równoważne, wybór między nimi nie będzie oparty na decyzji naukowej ale metafizycznej. Prowadzi to do sprzeciwu na gruncie filozoficznym wobec tego sporu.

3. Po trzecie, z punktu widzenia filozofii fizycy (ci, który przyjmują indeterministyczne wyjaśnienie zdarzeń subatomowych) napotykają bardzo duże trudności, aby uzasadnić swoje wnioski. Bez pojęcia przyczynowości, bowiem, nie będziemy dysponować ramami pojęciowymi, potrzebnymi aby zrozumieć nasze obserwacje i doświadczenia. W kategoriach filozoficznych przyczynowość stanowi kategorię a priori, które oznacza posiadaną wiedzę niezależne od ewentualnego doświadczenia. Wiemy, że przyczynowość jest prawdą, ponieważ pogląd ten przykładamy do wszystkich naszych doświadczeń, a nie przyswajamy go z naszym doświadczeń. Jeśli włożyć żółte okulary, wszystko widać w kolorze żółtym, ale wyłącznie ze względu na okulary, przez które patrzymy na świat. Tytułem ilustracji: wyobraźmy sobie, że szukamy Białego Domu w Waszyngtonie. Wzrok może wędrować do drzwi, przez kolumny, a następnie na dach i wreszcie na trawniku. Teraz natomiast dla kontrastu, kolejne doświadczenie, jesteśmy nad Tamizą w Londynie i widać przepływającą łódź. Co decyduje o kolejności tych doświadczeń? Jeśli oglądać Biały Dom, istnieje wybór, aby zobaczyć najpierw drzwi, a potem kolumny itd.. Jednak pozycja z łodzi nie oferuje takiego wyboru, gdyż jako pierwszy pojawia się dziób łodzi.

Przechodząc do sedna, nikt nie byłby w stanie rozróżnić, że niektóre doświadczenia szereguje jednostka, a inne są szeregowane niezależnie od niej, gdyby nie istniało pojęcie przyczynowości. Przy braku przyczynowości nasze doświadczenie bardzo różniłoby się od obecnego. Byłyby tylko pojedynczym ciągiem doświadczeń: jedno po drugim. Przyjęcie więc, że wydarzenia subatomowe nie odpowiadają zasadzie przyczynowości byłoby równoznaczne z zanegowaniem własnego doświadczenia.

Bibliografia:
[1] Derek Parfit, “Why Anything? Why This?” London Review of Books 20/2 (22 styczeń, 1998), s. 24.
[2] David Hilbert. On the Infinite, in Philosophy of Mathematics, red. ze wstępem P. Benacerraf and H. Putnam. Prentice-Hall. 1964, s.151.
[3] Aristotle, Physics 207b8 (http://classics.mit.edu/Aristotle/physics.html)
[4] P. C. W. Davies, “Spacetime Singularities in Cosmology,” w The Study of Time III, red. J. T. Fraser (Berlin: Springer Verlag, 1978), s.s 78–79.
[5] John Gribbin, In the Beginning: The Birth of the Living Universe (Boston: Little, Brown and Company, 1993), s. 19.
[6] Alex Vilenkin, Many Worlds in One: The Search for Other Universe. Hill and Wang. 2006, s. 176.
[7] Paul Davies, “The Birth of the Cosmos,” w God, Cosmos, Nature and Creativity, red. Jill Gready (Edinburgh: Scottish Academic Press, 1995), s. 8-9.
[8] P. J. Zwart, About Time (Amsterdam i Oxford: North Holland Publishing Co., 1976), s. 117-19
[9] John Polkinghorne and Nicholas Beale. Questions of Truth. 2009, s. 41
[10] Stephen Hawking and Leonard Mlodinow. The Grand Design. 2011, s. 180.
[11] http://www.jaafaridris.com/English/Books/physicists.htm accessed 1 październik 2011, 10:32.
[12] See D. Bohm and B. J. Hiley. The Undivided Universe. Routledge, 1993.
[13] John Polkinghorne. Science and Religion in Quest of Truth. SPCK. 2011, s. 39

Autor: Hamza Tzortzis

Tłumaczył: Salik