Pochodzenie Proroka Muhammada (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) i jego rodzina

Prorok Muhammad był dalekim potomkiem Proroków Abrahama i Izmaela, od którego wywodzą się Adnanici. Genealodzy i historycy są zgodni co do linii jego męskich przodków, dochodzącej do Adnana, podczas gdy linia łącząca Adnana z Abrahamem i Abrahama z ojcem ludzkości, Adamem, jest przedmiotem sporów wśród uczonych. Muhammad pochodził z plemienia Kurajszytów – które, jak wyżej wspomniano, kilkaset lat przed narodzinami Proroka przejęło opiekę nad pielgrzymami, zdążającymi do sanktuarium Kaby – i z rodu Haszymitów, którego nazwa wzięła się od Haszima, pradziadka Proroka.

Haszim zajmował się opieką nad pielgrzymami, a także zapoczątkował wyprawy handlowe karawan z Mekki – zimą do Jemenu, latem do Syrii, o czym wspomina 106. sura Koranu. Dzięki tym karawanom wzrosło znaczenie Mekki jako ośrodka handlowego, a niektórzy jej mieszkańcy znacznie się wzbogacili.

Kiedy w 497 roku Haszim pojechał z jedną z karawan do Syrii, jego pozostawiona w Jasrib żona Salma urodziła syna. Niestety Haszim nie zobaczył swojego dziecka, zmarł bowiem w drodze powrotnej i został pochowany w palestyńskiej prowincji Gaza. Synka nazwano Szajba – co po arabsku znaczy Siwy – z racji tego, że od najmłodszych lat część jego włosów była koloru białego.

Gdy Szajba już nieco podrósł, brat zmarłego Haszima, Al-Muttalib, pojechał po chłopca do Jasrib, aby zapewnić mu utrzymanie i opiekę. Gdy wracali do Mekki, jechali na jednym wielbłądzie i ludzie, myśląc, że Al-Muttalib przywiózł niewolnika, powiedzieli: „To niewolnik Al-Muttaliba” (ar. Abd al-Muttalib). Mimo że sytuacja się wyjaśniła, to przezwisko tak przylgnęło do Szajby, że zaczął być powszechnie nazywany Abd al-Muttalib. Abd al-Muttalib odziedziczył po ojcu – za pośrednictwem stryja Al-Muttaliba – wysoką i szanowaną pozycję wśród mieszkańców Mekki.

Gdy Al-Muttalib zmarł, jego brat Naufal zawłaszczył cały dochód Abd al-Muttaliba. Gdy ten poprosił Kurajszytów o pomoc w odzyskaniu majątku od stryja, tamci odmówili, oświadczając, że nie będą się mieszać w sprawy rodzinne. Wówczas zwrócił się o pomoc do swych wujów z klanu Banu an-Nadżdżar. Wkrótce jeden z nich – Abu Sad bin Udajj – przyjechał na czele osiemdziesięciu jeźdźców i zatrzymał się w pobliżu Mekki. Abd al-Muttalib podszedł do niego i zaprosił do swego domu, jednak ten odmówił przyjęcia zaproszenia, póki nie porozmawia z Naufalem. Abu Sad podszedł do siedzącego przed Kabą (wśród przywódców kurajszyckich) Naufala, wyciągnął swój miecz i zagroził:
– Na Pana tego Domu! Jeśli nie zwrócisz mojemu siostrzeńcowi tego, co mu zabrałeś, będziesz miał do czynienia z tym mieczem!
Naufal odparł pospiesznie:
– Już wszystko zwracam!

Wkrótce po tym wydarzeniu Naufal sprzymierzył się z klanem Banu Abd Szams bin Abd Manaf przeciwko Banu Haszim. Natomiast plemię Chuza’a, gdy jego członkowie zobaczyli pomoc udzieloną Abd al-Muttalibowi przez Banu an-Nadżdżar, i stwierdzili, że Abd al-Muttalib jest z nimi spokrewniony, zawarło przymierze z Banu Haszim przeciwko Banu Abd Szams i Naufalowi. Ten właśnie sojusz miał później doprowadzić do odzyskania Mekki przez muzułmanów.

Dwa ważne wydarzenia z życia Abd al-Muttaliba (który miał trzech braci i pięć sióstr) to odkopanie źródła Zamzam i wyprawa Abrahy na Mekkę.

Odkopanie Zamzam zostało zlecone Abd al-Muttalibowi – miał sen, w którym usłyszał nakaz, że właśnie on ma to zrobić. Podczas odkopywania źródła znalazł broń i złoto, pozostawione przez zmuszone do opuszczenia Mekki plemię Dżurhum. Złoto przetopiono i zrobiono z niego drzwi do Kaby. Kurajszyci również chcieli uczestniczyć w tych pracach, lecz Abd al-Muttalib przekonywał, że to właśnie on jest do nich wyznaczony. Gdy Bóg ukazał im znaki potwierdzające jego słowa, Abd al-Muttalib w ramach wdzięczności przysiągł sobie, że jeśli będzie miał dziesięciu synów i wszyscy osiągną wiek dojrzały, jednego z nich złoży w ofierze przy Kabie.

Z kolei w roku nazwanym Rokiem Słonia Abd al-Muttalib pojechał do stanowisk nacierającej w kierunku Mekki armii Abrahy, który na jego widok zszedł z tronu (to pokazuje, że Abd al-Muttalib musiał być człowiekiem szanowanym nie tylko w Mekce) i zapytał, czego ten od niego chce. Wtedy Abd al-Muttalib poprosił króla, żeby ten oddał mu jego dwieście wielbłądów, które zostały zabrane przez królewskie wojsko. Abraha, który chciał zburzyć Kabę, aby ludzie pielgrzymowali do świątyni, którą kazał zbudować w Jemenie, a nie do Mekki, zdziwił się, że Abd al-Muttalib prosi go o tak błahą rzecz. Wtedy Abd al-Muttalib odpowiedział: „Ja jestem panem tych wielbłądów i o nie się troszczę, a Dom, który ty chcesz zburzyć, ma swojego Pana, i On zatroszczy się o ten Dom”. Co było dalej, o tym mówi Koran:

„W Imię Boga Miłosiernego, Litościwego!
Czy nie widziałeś, jak postąpił twój Pan z towarzyszami słonia?
Czy nie zniweczył ich podstępu?
Czy nie wysłał przeciwko nim ptaków lecących stadami,
Które obrzuciły ich kamieniami z palonej gliny?
I uczynił ich jak objedzone pole zboża”.

[Koran, Sura 105]

Wyprawa Abrahy miała miejsce pięćdziesiąt bądź – jak podają inne źródła – pięćdziesiąt pięć dni przed narodzinami Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), a jej klęska przypadła na koniec lutego bądź początek marca 571 roku wg rachuby chrześcijańskiej.

Wyprawa Abrahy i związane z nią wydarzenia przyciągnęły uwagę części ówczesnego cywilizowanego świata. Późniejsze pojawienie się Ostatniego Proroka właśnie w tamtym miejscu wyjaśniło fakt, czemu Bóg wsparł bałwochwalców przeciwko wyznawcom chrześcijaństwa.

Według większości źródeł Abd al-Muttalib rzeczywiście doczekał się dziesięciu synów – Al-Harisa, Az-Zubajra, Abu Taliba, Abd Allaha, Hamzy, Abu Lahaba, Al-Ghidaka, Al-Mikwama, Safara i Al-Abbasa. Miał także sześć córek: Umm al-Hakim, Barra, Atika, Safijja, Arwa i Umajma. Gdy postanowił wypełnić swoje przyrzeczenie, przygotował strzały z imionami synów do losowania i wyciągnął tę z imieniem Abd Allah – czym Abd al-Muttalib bardzo się zmartwił, bo był to jego ulubiony syn, którego matką była Fatima bint Amr. Wtedy doradzono mu, by zrobił losowanie między Abd Allahem a dziesięcioma wielbłądami, a jeśli los wskaże Abd Allaha, niech doda jeszcze dziesięć wielbłądów – i losuje tak aż do chwili, kiedy los padnie na wielbłądy. Tak się stało, a gdy liczba wielbłądów osiągnęła sto, los wskazał zwierzęta. Wszystkie zostały zarżnięte, a ich mięsa nie jadł żaden człowiek ani zwierzę, lecz w całości zostało poświęcone bożkowi Hubalowi. Warto wspomnieć, że od tamtej pory odszkodowanie za zabójstwo, wynoszące u Kurajszytów dziesięć wielbłądów, zostało zwiększone do stu i pozostało na tym poziomie, gdy przyszedł islam. Relacjonowano, że Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) nazywał siebie czasem „synem dwóch ofiarowanych”, mając na myśli swojego ojca i Izmaela, syna Abrahama (niech będzie z nimi pokój).

Kiedy Abd Allah dorósł, jego ojciec wybrał mu za żonę Aminę bint Wahb, która należała wówczas do najmożniejszych kobiet spośród Kurajszytów. Krótko po ślubie Abd Allah wybrał się w podróż, podczas której zachorował i zmarł, a miał wtedy zaledwie dwadzieścia pięć lat. Wedle większości historyków jego śmierć nastąpiła, gdy Amina była jeszcze w ciąży, choć niektórzy utrzymują, że zdarzyło się to około dwóch miesięcy po narodzinach Muhammada (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo). Wszystko, co Abd Allah pozostawił w spadku, to pięć wielbłądów, owca i niewolnica etiopska o imieniu Baraka i przydomku Umm Ajman, która była opiekunką Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo).