16 Między emigracją a bitwą pod Badr
Wkrótce po tym, jak muzułmanie otrzymali zezwolenie na walkę, rozpoczęli działania bojowe. Pierwsze ruchy polegały na wysyłaniu patroli zwiadowczych, których zadaniem – jak wspomnieliśmy – było zapoznanie się z terenem, zwłaszcza z drogami położonymi w okolicach Medyny i szlakami prowadzącymi do Mekki, zawarcie paktów z plemionami zamieszkującymi okolice tych dróg oraz pokazanie im, jak również żydom i poganom z Jasrib, że ich dawna słabość przeminęła. Z kolei pierwsze wyprawy wojenne miały sprawić, by Kurajszyci, którzy wciąż byli wrogo nastawieni do muzułmanów, poczuli zagrożenie dla swoich interesów gospodarczych, a w rezultacie skłonili się ku pokojowi, zrezygnowali z prześladować muzułmanów w Mekce i pozwolili na swobodne głoszenie przesłania Bożego na całym Półwyspie Arabskim.
Przedstawimy teraz zwięzły opis owych wypraw [81].
16.1 Pierwsze wyprawy
Wyprawa Sajf al-Bahr
W ramadanie pierwszego roku hidżry Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wysłał oddział trzydziestu emigrantów pod dowództwem Hamzy bin Abd al-Muttaliba. Jego zadaniem było przechwycenie powracającej z Syrii karawany kurajszyckiej, w której wraz z trzystoma ludźmi podróżował Abu Dżahl bin Hiszam. Oddział napotkał karawanę w rejonie Sajf al-Bahr. Obie grupy przygotowały się do walki, jednak Madżdi bin Amr al-Dżuhani, sprzymierzony z obiema stronami, rozdzielił wojowników. Ostatecznie do starcia nie doszło.
Warto nadmienić, że chorągiew, z którą wyprawił się wtedy Hamza, była pierwszą chorągwią nadaną wiernym przez Wysłannika Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo). Na białym sztandarze był wypisany tekst islamskiego wyznania wiary, a chorążym był Abu Mursad Kinaz bin Husajn al-Chanawi.
Wyprawa Rabigh
Ta wyprawa miała miejsce w miesiącu szawwal pierwszego roku hidżry (w kwietniu 623 roku według rachuby chrześcijańskiej). Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wysłał oddział sześćdziesięciu jeźdźców spośród emigrantów pod dowództwem Ubajdy bin al-Harisa ibn al-Muttaliba. Oddział napotkał na dwustuosobową karawanę Abu Sufjana w miejscu zwanym Batn Rabigh. Grupy ostrzelały się z łuków, lecz nie doszło do bezpośredniej walki.
Podczas wyprawy do muzułmanów przyłączyły się dwie osoby z armii mekkańskiej – Al-Mikdad bin Amr al-Bahrani oraz Utba bin Ghazwan al-Mazini. Byli to muzułmanie, którzy przyłączyli się do karawany mekkańskiej tylko po to, by dotrzeć do Medyny. Chorągiew Ubajdy również była koloru białego, a trzymał ją Mistah bin Asasa bin al-Muttalib bin Abd Manaf.
Wyprawa Al-Charrar
Posłaniec Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wysłał oddział dwudziestu jeźdźców pod dowództwem Sada bin Abi Wakkasa, którego zadaniem było starcie się z karawaną Kurajszytów. Sadowi rozkazano, by nie przekraczał miejsca zwanego Al-Charrar. Wojownicy jechali na wierzchowcach nocą, lecz w dzień szli pieszo, by nie można było zobaczyć ich z daleka. O poranku piątego dnia drogi dotarli do Al-Charrar i spostrzegli, że karawana odjechała stamtąd poprzedniego dnia.
Chorążym Sada był Al-Mikdad bin Amr, a wyprawa miała miejsce w miesiącu zu al-kada.
Wyprawa Al-Abwa lub Waddan
Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), mianowawszy Sada bin Ubadę namiestnikiem Medyny, wyruszył w miesiącu safar drugiego roku hidżry na czele siedemdziesięciu ludzi spośród emigrantów, by zaatakować karawanę Kurajszytów. Muzułmanie dotarli do Waddan, jednak do spotkania z karawaną nie doszło.
Cała wyprawa nie poszła jednak na marne, ponieważ podczas niej zawarto sojusz z plemieniem Banu Dumra, na czele którego stał Amr bin Machszi ad-Damari. Oto treść układu:
„Oto pismo od Muhammada, Wysłannika Boga, do Banu Dumra. Plemię to nie musi się obawiać o swoje majątki ani życie, ponadto ma prawo do pomocy ze strony muzułmanów, jeśli ktoś je zaatakuje. Warunkiem jest, by nigdy nie zwalczali religii Boga, a gdy Prorok wezwie ich do pomocy, udzielą mu wsparcia”.
Była to pierwsza wyprawa, w której uczestniczył Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo). Trwała piętnaście dni, a chorągiew koloru białego niósł Hamza ibn Abd al-Muttalib.
Wyprawa Buwat
W miesiącu rabi al-awwal drugiego roku hidżry Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wyruszył na czele dwustuosobowego oddziału, by zaatakować karawanę liczącą dwa i pół tysiąca wielbłądów, w której podróżował Umajja ibn Chalaf al-Dżamhi wraz z setką ludzi spośród Kurajszytów. Muzułmanie dotarli do Buwat, lecz po drodze nikogo nie napotkali.
Medyną zarządzał Sad bin Mu’az, a chorążym wyprawy był Sad bin Abi Wakkas (niech Bóg będzie z nich zadowolony).
Wyprawa Safwan
W tym samym miesiącu Karz ibn Dżabir al-Fihri na czele lekkozbrojnego oddziału pogan najechał na pastwiska Medyny i zrabował bydło. Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wyruszył za nim w pogoń na czele siedemdziesięcioosobowego oddziału, aż dotarł do wąwozu zwanego Safwan od strony Badr. Muzułmanom nie udało się jednak dopaść Karza i jego kompanów, zawrócili zatem do Medyny.
Medyną zarządzał Zajd bin Harisa, a chorągiew niósł Ali bin Abi Talib.
Wyprawa Safwan bywa czasami nazywana pierwszą wyprawą Badr.
Wyprawa Zi al-Uszajra
Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wyruszył na czele stu pięćdziesięciu (według niektórych dwustu) emigrantów, przy czym udział w wyprawie był dobrowolny. Celem wyprawy było zaatakowanie zmierzającej do Syrii karawany Kurajszytów, która według otrzymanych przez muzułmanów wiadomości opuściła Mekkę. Wierni wyruszyli z trzydziestoma wielbłądami (na których jechali na zmianę) i dotarli do miejsca zwanego Zi al-Uszajra, jednak karawana już kilka dni wcześniej opuściła je. Ta sama karawana pod komendą Abu Sufjana, kiedy będzie wracała z Syrii, stanie się pośrednią przyczyną wielkiej bitwy pod Badr.
Według Ibn Ishaka Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wyruszył pod koniec miesiąca dżumada al-ula, a powrócił na początku dżumada al-achira – stąd być może wzięła się rozbieżność w określeniu czasu wyprawy przez historyków.
Podczas wyprawy Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) zawarł pakty o nieagresji z klanem Banu Madlidż, sojusznikami z Banu Dumra.
Na czas nieobecności Proroka Medyną zarządzał Salama bin Abd al-Asad al-Machzumi. Białą chorągiew niósł Hamza bin Abd al-Muttalib (niech Bóg będzie z niego zadowolony).
16.2 Wyprawa Abd Allaha bin Dżachsza
W miesiącu radżab drugiego roku hidżry Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wysłał na wyprawę Abd Allaha bin Dżahsza al-Asadiego na czele oddziału dwunastu emigrantów. Na dwóch ludzi przypadał jeden wielbłąd, którego dosiadali na zmianę.
Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wręczył Abd Allahowi pismo, nakazując mu, by otworzył je dopiero dwa dni po opuszczeniu Medyny. Abd Allah usłuchał tego rozkazu. Dwa dni drogi od Medyny przeczytał: „Gdy przeczytasz to pismo, jedź dalej, aż dotrzesz do Nachli pomiędzy Mekką a At-Ta’if. Obserwuj karawanę Kurajszytów i przywieź nam wiadomości o niej”.
– Rozkaz otrzymałem i wykonam – powiedział do siebie Abd Allah, po czym przekazał wiadomość towarzyszom, podkreślając, że do niczego ich nie zmusza: – Komu miłe jest męczeństwo, niechaj idzie dalej, a komu śmierć jest nienawistna, niechaj wraca. Ja idę dalej.
Wszyscy ruszyli razem z nim, jednak w dalszej drodze zginął wielbłąd Sada bin Abi Wakkasa i Utby bin Ghazwana, którzy odłączyli się od wyprawy, by go odszukać.
Gdy Abd Allah bin Dżahsz i jego towarzysze dotarli do Nachli, ujrzeli karawanę Kurajszytów wiozącą rodzynki i rozmaite inne towary. Podróżowali w niej Amr bin al-Hadrami, Usman i Naufal, synowie Abd Allaha bin al-Mughiry oraz Al-Hakam bin Kisan, sługa Banu al-Mughira. Muzułmanie rzekli do siebie: „Dzisiaj jest ostatni dzień miesiąca radżab. Jeśli zaatakujemy ich, naruszymy świętość tego miesiąca, jeśli zaś zostawimy ich dzisiaj, bezpiecznie dojadą do Mekki”. Po naradzie zdecydowali, że będą walczyć. W potyczce Amr bin al-Hadrami poległ, trafiony strzałą z łuku (był pierwszym człowiekiem, który zginął z rąk muzułmanów), Usman i Al-Hakam trafili do niewoli (oni z kolei byli pierwszymi jeńcami w historii islamu), Naufalowi udało się zbiec. Muzułmanie wrócili do Medyny z dwoma jeńcami i objuczonymi wielbłądami. Jako pierwsi wypłacili chums [82] od łupów wojennych.
Gdy Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) dowiedział się o wydarzeniu, wyraził swoją dezaprobatę i powiedział uczestnikom wyprawy: „Nie nakazałem wam walczyć w świętym miesiącu!” Następnie odebrał im prawo do decydowania o jeńcach i łupach.
Wśród pogan z Mekki zapanowało oburzenie. Oskarżyli muzułmanów o złamanie zakazu Boga przez walkę w świętym miesiącu. Jednak Bóg objawił, że to, co czynią poganie, jest o wiele gorsze od postępku muzułmanów:
„Będą ciebie pytać o miesiąc święty i walkę w tym miesiącu. Powiedz: Walka w tym miesiącu jest sprawą poważną, lecz odsunięcie się od drogi Boga, niewiara w Niego i w święty Meczet, wypędzenie z niego jego ludu – jest rzeczą jeszcze poważniejszą przed Bogiem, przecież prześladowanie jest gorsze od zabicia” [83].
Werset ten jasno mówi, że raban, który podnieśli poganie po wyprawie Abd Allaha bin Dżahsza (zwanej też wyprawą Nachla), był bezpodstawny. Bałwochwalcy sami przekroczyli wszelkie granice i naruszyli świętość Mekki, zwalczając islam, prześladując muzułmanów, zabijając niektórych z nich, odbierając im ich majątki czy też planując zabić Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo). Teraz w jednej chwili przypomnieli sobie o świętościach i zaczęli nagle potępiać ich naruszenie.
Oburzenie Mekkańczyków było w istocie przejawem ich bezczelności. Mimo to Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) uwolnił jeńców, a rodzinie zabitego wypłacił odszkodowanie – cenę krwi.
16.3 Przed wielką bitwą
Po wyprawie Abd Allaha bin Dżahsza bałwochwalcy zaczęli odczuwać strach, bowiem pojawiło się przed nimi prawdziwe niebezpieczeństwo. Stali się świadomi, iż Medyna jest w stanie ciągłej gotowości, stale obserwuje ich działalność handlową, a muzułmanie są zdolni do przejścia około trzystu mil, zabicia lub wzięcia do niewoli mężczyzn spośród swoich przeciwników, przejęcia ich majątku i bezpiecznego powrotu. Politeiści poczuli, że ich handel z Syrią wiąże się ze stałym ryzykiem, jednakże zamiast porzucenia swojej zaciętości i wybrania drogi porozumienia i rozejmu – jak uczyniły to plemiona Dżuhajna i Banu Damra – nienawiść i gniew Mekkańczyków jeszcze wzrosły, a ich przywódcy wciąż grozili muzułmanom, że zabiją ich we własnych domach. Ten nierozsądek i wrogość doprowadzą do bitwy pod Badr.
Po wyprawie Abd Allaha bin Dżahsza w miesiącu szaban drugiego roku hidżry walka stała się obowiązkowa dla muzułmanów. Odnoszą się do tego następujące wersety:
„Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę, Bóg nie miłuje najeźdźców. Zabijajcie ich, gdziekolwiek ich napotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili. Chaos jest czymś gorszym od zabijania. Nie walczcie z nimi w sąsiedztwie Świętego Meczetu, o ile was [tam] nie zaatakują; lecz jeśli was zaatakują, zabijajcie ich – taka jest odpłata dla [buntowników] niewiernych.
Jeśli jednak odstąpią [od walki], zaprawdę Bóg jest Przebaczający, Litościwy.
Walczcie z nimi, aż ustanie chaos [powodowany buntem przeciwko Bogu] i religia będzie należeć do Boga. Lecz jeśli odstąpią, to niech nie będzie wrogości, jak tylko wobec czyniących zło” [84].
Wkrótce później Bóg Najwyższy objawił wersety innego rodzaju, w których poucza muzułmanów, jak mają walczyć i zachęca ich do walki, wyjaśniając jej zasady:
„Zatem, kiedy [na wojnie] spotykacie tych, którzy nie wierzą, uderzajcie ich po karkach, a kiedy im już zadacie wystarczające straty, zwiążcie ich mocnym węzłem jako jeńców. Potem uwolnijcie ich w akcie łaski, nie żądając nic w zamian, albo za okupem, ażeby dzięki temu ustały działania wojenne z użyciem broni i wojna znalazła swój koniec. Tak [nakazuje Bóg]! Gdyby Bóg chciał, to na pewno [Sam] dokonałby na nich odpłaty, lecz On [nakazał wam walczyć, ponieważ] chciał wypróbować jednych poprzez drugich. Co do tych, którzy są zabijani dla Sprawy Boga – On nigdy nie dopuści do tego, by ich czyny poszły na marne.
On poprowadzi ich, poprawi ich sytuację,
dopuści ich także do Raju, który im dał poznać.
O wy, którzy wierzycie! Jeśli wspomożecie Boga, On wspomoże was i wzmocni wasze stopy.” [85]
Następnie Bóg skrytykował bojaźliwych:
„…gdy została zesłana decydująca sura, w której wspomniana jest walka, widzisz jak ci, w których sercach jest choroba, spoglądają na ciebie wzrokiem omdlewającym z lęku przed śmiercią.” [86]
Uczynienie walki obowiązkową i zachęcanie do niej oraz nakaz bycia w gotowości były tym, czego wymagała sytuacja. Każdy dowódca, który znalazłby się w tamtym miejscu i w tamtym czasie, i który poznałby dogłębnie panującą wówczas sytuację, nakazałby swoim żołnierzom przygotowanie się na każdą ewentualność, i to właśnie nakazał Najwyższy i Wszechwiedzący Pan. Okoliczności zapowiadały krwawą walkę pomiędzy prawdą a fałszem, a wyprawa Abd Allaha bin Dżahsza, która zabolała bałwochwalców i wrzuciła strach w ich serca, stanowiła silny cios dla pychy pogan.
Przytoczone wersety wskazują swoim sensem na to, że niebawem odbędzie się krwawa walka, a zwycięstwo należeć będzie do muzułmanów. Warto zwrócić uwagę na to, jak Bóg nakazuje muzułmanom wypędzenie bałwochwalców stamtąd, skąd oni ich wypędzili, jak uczy ich zasad postępowania zwycięskiej armii wobec jeńców i zakończenia wojny w razie zdobycia przewagi – to wszystko wskazuje na ostateczne zwycięstwo wiernych. Jednakże nie jest to powiedziane bezpośrednio, by każdy mógł wykazać się swoim zmaganiem na drodze Boga.
16.4 Zmiana kierunku modlitwy
W tych dniach – w miesiącu szaban drugiego roku hidżry, a w lutym 624 roku wg rachuby chrześcijan – Bóg Najwyższy nakazał zmienić kierunek modlitwy z meczetu w Jerozolimie na meczet w Mekce. Spowodowało to, że słabi i obłudnicy spośród żydów, którzy weszli w szeregi muzułmanów w celu szerzenia chaosu, zostali odkryci, dzięki czemu szeregi muzułmanów oczyściły się z wielu zdrajców i spiskowców.
W zmianie kierunku modlitwy jest również delikatna wskazówka początku nowego okresu, który skończy się dopiero po przejęciu Mekki przez muzułmanów. Skoro była ona w rękach wrogów, należało ją pewnego dnia odzyskać.
Po objawieniu tych nakazów i wskazówek, aktywność muzułmanów wzrosła, tak jak ich entuzjazm w walce na drodze Boga i pragnienie spotkania wroga w decydującej bitwie.
81 W źródłach istnieją rozbieżności co do kolejności wypraw oraz liczby uczestniczących w niej wojowników. Opieraliśmy się na badaniach Ibn al-Kajjima oraz Al-Mansurfuriego.
82 Chums – słowo arabskie oznaczające jedną piątą. W prawie muzułmańskim danina równa jednej piątej łupów wojennych, zgodnie z nakazem koranicznym przeznaczona dla Wysłannika Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), jego krewnych, a także sierot, biednych i podróżnych.
83 Koran, 2:217
84 Koran, 2:190-193.
85 Koran, 47:4-7.
86 Koran, 47:20.
<<<Poprzedni rozdział] [Spis treści] [Następny rozdział>>>