26 Rekompensacyjna umra

Pod koniec siódmego roku hidżry w miesiącu zu al-kada, Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) zarządził, by ludzie, przygotowywali się do odbycia umry, tzn. mniejszej pielgrzymki. Nakaz dotyczył w szczególności tych, którzy byli świadkami zawarcia paktu w Al-Hudajbija. Ostatecznie w stronę Mekki wyruszyło około dwóch tysięcy mężczyzn i kilka kobiet z dziećmi.
Uczeni nazwali ich pielgrzymkę rekompensacyjną ze względu na to, że dokonana została w zamian za tamtą, do której ostatecznie nie doszło, gdy podpisano pakt al-Hudajbija, lub też dlatego, że wynikała z pewnych warunków uzgodnionych w pakcie – i tę opinię spotyka się częściej. Inne jej nazwy to umra sporna, prawomocnie uzgodniona, będąca wynagrodzeniem lub pojednawcza.

26.1 Wymarsz i pielgrzymka

Namiestnikiem Medyny na czas nieobecności Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) został Uwajf Abu Ruhm al-Ghifari. Pielgrzymi zabrali sobą sześćdziesiąt ofiarnych wielbłądów, które prowadził Nadżiba bin Dżundub al-Aslami. Muzułmanie weszli w stan ihram w miejscu zwanym Zu al-Hulajfa. Wierni byli dobrze uzbrojeni, gdyż obawiali się zdrady Kurajszytów, jednak cały oręż pozostawili około ośmiu mil od Mekki pod opieką dwustu ludzi, którymi dowodził Aws bin Chawli al-Ansari. Zgodnie z warunkiem traktatu z Al-Hudajbija, muzułmanie weszli do miasta jedynie z mieczami schowanymi do pochew.
Muzułmanów prowadził Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) jadący na swojej wielbłądzicy al-Kaswa. Towarzyszący mu muzułmanie uważnie obserwowali Proroka.
Wszyscy recytowali formułkę: „Oto przybyłem, by Cię czcić, Boże” (ar. Labbajk Allahumma, labbajk) [178].
Na czas umry Kurajszyci opuścili Mekkę i rozbili obóz na górze Kuajkan, która znajdowała się na północ od Kaby. Bałwochwalcy z Mekki starali się przekonać innych Arabów, że muzułmanów bardzo osłabił upał. Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) poprosił więc wiernych, by starali się wyglądać na silnych i nieugiętych. Dlatego w czasie pierwszych trzech okrążeń Kaby muzułmanie prawie biegli, zaś w czasie czterech pozostałych szli normalnym tempem [179]. Politeiści nie mogli się nadziwić, jak wielka jest siła wiernych i ich oddanie religii Boga.
Kiedy muzułmanie weszli do Świętego Meczetu, Abd Allah bin Rawaha szedł przed Prorokiem (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), recytując:

„Zejdźcie mu z drogi, synowie niewierni.
Zejdźcie, gdyż całe dobro jest w Posłańcu.
Miłosierny zesłał nań Objawienie
Na recytowanych mu pismach.
Panie, uwierzyłem w jego słowa,
Albowiem za prawdę je uznałem.
Najlepsza walka to ta o Jego Objawienie,
Z uderzeniami, które strącają głowy z ramion
I sprawiają, że przyjaciel nie zważa na swojego przyjaciela”.

Anas przekazał, że Umar powiedział:
– Synu Rawahy, jak możesz recytować poezję w Świętym Meczecie Boga i w obecności Jego Posłańca?
Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) powiedział:
– Zostaw go, Umarze, gdyż jego słowa ranią ich bardziej niż strzały z łuku.
Po dokonaniu rytualnych przemarszu między wzgórzami – As-Safa i Al-Marwa – Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) zatrzymał się, by złożyć ofiarę. Wraz z nim zrobili to pozostali muzułmanie, po czym mężczyźni spośród nich ogolili głowy. Wtedy jedynie strażnicy pozostawionej broni pozostali tymi, którzy nie wykonali jeszcze rytuałów pielgrzymkowych. Wysłannik Boga wysłał do nich zmienników, dzięki czemu mogli oni odbyć pielgrzymkę w ten sam sposób, co pozostali.
Rankiem czwartego dnia umry przywódcy Kurajszytów zażądali za pośrednictwem Alego bin Abi Taliba, by Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wraz z towarzyszami opuścił Mekkę, co było zgodne z paktem z Al-Hudajbija. Wysłannik Boga nakazał swoim ludziom odejście do wioski Sarif, gdzie pozostali przez kilka dni. Tam odbyło się małżeństwo Wysłannika Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) z Majmuną bint Haris. Była ona szwagierką wuja Proroka, Abbasa, który zaaranżował to małżeństwo. Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) zgodził się na nie, ponieważ był to kolejny krok w kierunku poprawy relacji między nim a możnymi ludźmi z Mekki.
Gdy Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) opuszczał Mekkę, dogoniła go córka Hamzy wołająca: „Stryju, stryju!” Chcieli się nią zaopiekować Ali, Dżafar i Zajd. Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) postanowił, że zaopiekuje się nią Dżafar, który sprawował już opiekę nad jej ciotką.

26.2 Mniejsze wyprawy wojskowe

Po odbyciu umry doszło do kilku mniejszych ekspedycji wojskowych, skierowanych przeciwko niektórym, wciąż wrogo nastawionym plemionom arabskim.
Oddział pięćdziesięciu wojowników, dowodzonych przez Ibn Abi al-Awdżę został wysłany przez Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) do Bani Salim, by nawoływać ich do przyjęcia islamu. Ludzie z tego klanu woleli jednak pozostać przy oddawaniu czci bożkom. Doszło do walki, podczas której dowódca wyprawy został ranny, a dwóch nieprzyjaciół wzięto do niewoli.
Ghalib bin Abd Allah został wysłany na czele dwustuosobowego oddziału do Fadak, gdzie wybuchł jakiś bunt. Wierni zabili kilku rebeliantów i zdobyli wiele łupów.
Także Banu Kuda zebrali sporą liczbę wojowników i przygotowywali się do zaatakowania muzułmanów. Kiedy wieść o tym doszła do Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), wysłał on Kaba bin Umajra al-Ansariego wraz z kilkunastoma ludźmi. Zaprosili oni pogan do przyjęcia islamu, jednak bałwochwalcy odmówili i zasypali muzułmanów gradem strzał, zabijając wszystkich z wyjątkiem jednego, który został ciężko ranny i później powrócił do domu.
W miesiącu rabi al-awwal ósmego roku hidżry Szudża bin Wahab al-Asadi wraz z dwudziestoma pięcioma ludźmi najechał ziemie Banu Hawazin. Nie natrafili na opór i z łatwością zebrali spore łupy.


178 Te słowa pielgrzymujący do Mekki recytują także dzisiaj (przyp. red. pol.).
179 Do dzisiaj pierwsze trzy z siedmiu obowiązkowych okrążeń Kaby pielgrzymi pokonują szybkim krokiem (przyp. red. pol.).

<<<Poprzedni rozdział]  [Spis treści]  [Następny rozdział>>>