24 Zapraszanie władców innych państw do islamu

24.1 Nowy okres w historii islamu

Traktat w Al-Hudajbija był początkiem nowego etapu w historii islamu i muzułmanów. Po zawarciu układu koalicja antyislamska, złożona dotychczas z Kurajszytów, plemion Ghatafan i żydów, straciła swój najsilniejszy element. Rezygnacja Kurajszytów z walki osłabiła także zaciekłość politeistów z Ghatafan, którzy odtąd nie przejawiali większej aktywności przeciwko muzułmanom. Dzięki temu stały się bardziej widocznie działania żydów.
Mówiliśmy już, że po usunięciu żydów z Jasrib niektórzy zamieszkali w oazie Chajbar i stamtąd prowadzili swoje działania, podjudzając do nich także Beduinów. Planowali pozbycie się Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wraz ze wszystkimi muzułmanami, a przynajmniej zadanie wiernym wielkich strat. Stąd pierwszym znaczącym postanowieniem Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) po zawarciu rozejmu było doprowadzenie do rozstrzygającej, ostatniej wojny z tymi nieprzyjaciółmi.
Jednak nowy etap misji dał muzułmanom wielką okazję do szerzenia ich religii wśród różnych ludów, czemu oddali się ze zdwojoną aktywnością. Ta działalność stała się ważniejsza, jako że właśnie w imię szerzenia islamu muzułmanie cierpieli nieszczęścia, wojny i katastrofy. Zatem zanim przejdziemy do omówienia działań militarnych, opowiemy o korespondencji z królami i władcami.
Pod koniec szóstego roku hidżry, gdy Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) powrócił z Al-Hudajbija, zaczął wysyłać do władców innych krajów pisma, wzywające ich do islamu. Gdy zabierał się do przygotowania listów, powiedziano mu, że królowie nie przyjmują żadnych pism, na których nie widnieje pieczęć. Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) kazał więc wykonać ze srebra sygnet, na którym wyryte zostały trzy słowa, każde w oddzielnej linii:
الله
رسول
محمد
oznaczające kolejno: Bóg, Wysłannik, Muhammad [164]. Następnie Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wybrał spośród swych towarzyszy roztropnych i doświadczonych ludzi, powierzając im misję dostarczenia listów. Wedle niektórych uczonych posłowie wyruszyli na początku miesiąca muharram siódmego roku hidżry, kilka dni przed wyprawą na Chajbar. A oto, co zawierały owe listy, i co wynikło z ich wysłania.

24.2 List do An-Nadżasziego, króla Etiopii

Pod koniec szóstego roku hidżry bądź na początku siódmego Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wysłał Amra bin Umajję ad-Damariego, by ten przekazał list dla An-Nadżasziego, króla etiopskiego, noszącego imię Ashama bin al-Abdżar. At-Tabari przytacza tekst tego listu, jednakże dokładna analiza treści prowadzi do wniosku, iż prawdopodobnie jest to tekst przesłania przekazanego królowi etiopskiemu przez Dżafara, który w okresie mekkańskim wraz z grupą towarzyszy udał się do Etiopii w celu emigracji. Świadczy o tym przytoczenie imion emigrantów pod koniec listu: „Oto wysłałem do was syna stryja mego, Dżafara, a wraz z nim grupę muzułmanów, a gdy przybędą do ciebie, postąp z nimi godnie i porzuć swą pychę”. Wydaje się, że bardziej autentyczną wersję listu przytacza
Al-Bajhaki, powołujący się na Ibn Ishaka, przytacza bardziej autentyczną wersję listu, zaadresowanego do króla etiopskiego już po traktacie w Al-Hudajbija, a oto jego treść:
„Oto list od Proroka Muhammada do An-Nadżasziego Al-Ashama, władcy etiopskiego. Pokój temu, kto kroczy właściwą drogą i uwierzył w Boga i Jego Wysłannika. Wyznaję, że nie ma godnego czci bóstwa prócz Boga Jedynego, Który nie posiada towarzysza, nie ma partnerki ani dzieci, i że Muhammad to Jego sługa i Posłaniec. Wzywam cię wezwaniem islamu, bowiem jam jest Posłaniec Boży. Przyjmij islam, a będziesz żył w pokoju.
O Ludu Księgi, dojdźcie do słowa wspólnego pomiędzy nami, a wami – byśmy nie czcili nikogo poza Bogiem, i byśmy nie przypisywali Mu nikogo za współtowarzysza, i by nikt spośród nas nie brał sobie za Panów innych, poza Bogiem. Jeśli oni się odwrócą, powiedz: ‘Zaświadczcie, że my jesteśmy muzułmanami’ [165].
Jeśli odmówisz, to wiedz, że spadną na ciebie wszystkie grzechy chrześcijan z twojego ludu.”
Wybitny badacz z Paryża dr Hamidullah dokonał analizy źródeł i przytoczył tekst listu, który tylko jednym słowem różnił się od wersji zaprezentowanej przez Ibn al-Kajjima, a oto ona:
„W Imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!
Oto list od Muhammada, Posłańca Bożego, do An-Nadżasziego, władcy etiopskiego. Pokój temu, kto kroczy właściwą drogą.
Wysławiam przed tobą Boga, prócz Którego nie ma bóstwa godnego czci. On jest Święty, On jest Pokojem, On daje wiarę i On ma władzę nad każdą rzeczą. Wyznaję, iż Jezus, syn Marii, to duch Boży i Jego Słowo, które przekazał za pośrednictwem Niepokalanej Marii Dziewicy, która za sprawą Ducha Jego brzemienną się stała, tak jak Adam poprzez Jego Rękę stworzony został. Oto ja wzywam cię do Boga Jedynego, Który nie ma towarzysza, byś był Jemu posłuszny, byś poszedł za mną i uwierzył w objawienie, które otrzymałem, jestem bowiem Wysłannikiem Bożym, niech będzie ze mną pokój i błogosławieństwo. Wzywam ciebie i żołnierzy twych do Potężnego i Chwalebnego Boga – oto moje przesłanie i rada, przyjmij więc ją i niech pokój będzie z tym, który poszedł właściwą drogą”.
Istnieje wiele dowodów na to, że powyższy tekst jest autentyczny, jednakże nie ma jednoznacznego dowodu na to, że faktycznie został on napisany po zawarciu traktatu w Al-Hudajbija. Prawdopodobnie mamy do czynienia z dwoma listami – jeden o treści przytoczonej przez Al-Bajhakiego, który najpewniej został napisany po traktacie, jako że przypomina inne listy posyłane władcom chrześcijańskim w tym okresie, o czym świadczy chociażby zawarcie w nim tego samego wersetu koranicznego. Z kolei drugi list, którego treść przytoczył dr Hamidullah, prawdopodobnie został wysłany jeszcze później, po śmierci Ashamy, do jego następcy, o czym może świadczyć brak imienia Ashamy w liście. Jednakże ciężko tu mówić o całkowitej pewności [166].
Po tym, jak Amr bin Umajja ad-Damari przekazał list Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) An-Nadżasziemu, ten postanowił przyjąć islam, co oświadczył przed Dżafarem bin Abi Talibem, po czym wysłał Prorokowi (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) odpowiedź:
„W Imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!
Do Muhammada, Posłańca Bożego, od An-Nadżasziego Ashamy. Pokój niech będzie z tobą, Proroku Boży, Miłosierdzie Boże i Jego Błogosławieństwo. Nie ma boga godnego czci, prócz Boga Jedynego.
Otrzymałem list twój, Posłańcu Boży, wraz ze wspomnieniem o Jezusie. Na Pana niebios i ziemi, zaprawdę, Jezus nie jest nikim więcej, poza tym, coś opisał. Jest tak, jak piszesz, i już poznaliśmy to, do czego nas wzywasz. Ugościliśmy także syna stryja twego wraz z jego towarzyszami. Wyznaję, żeś Wysłannik Boga, uznaję ciebie i wierzę w twoją prawdomówność, przysięgłem na posłuszeństwo tobie oraz twojemu bratu stryjecznemu i w jego obecności poddałem się Bogu, Panu Światów”.
W dalszej części listu Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) poprosił An-Nadżasziego, by ten odesłał Dżafara wraz z resztą emigrantów, którzy wciąż przebywali w Etiopii. Życzenie zostało spełnione – przepłynąwszy morze na dwóch statkach emigranci w towarzystwie Amra bin Umajji ad-Damariego przybyli do Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), gdy ten znajdował się pod miastem Chajbar.
Ashama zmarł w miesiącu radżab dziewiątego roku hidżry, po wyprawie Tabuk. W dniu jego śmierci Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) pomodlił się za jego duszę. Do jego następcy Prorok również wysłał list, lecz nie wiadomo, czy ów władca przyjął islam, czy nie.

24.3 List do Cyrusa, władcy Egiptu

Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) napisał list do Dżuraidża (Cyrusa) bin Matta, namiestnika Egiptu i patriarchy aleksandryjskiego:
„W Imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!
Oto list od Muhammada, sługi i Posłańca Bożego, do Cyrusa, władcy koptyjskiego. Pokój niech będzie z tym, kto kroczy właściwą drogą. Wzywam cię wezwaniem islamu, bowiem jam jest Posłaniec Boży. Przyjmij islam, a będziesz żył w pokoju, a Bóg da ci nagrodę podwójną.
O Ludu Księgi, dojdźcie do słowa wspólnego pomiędzy nami, a wami – byśmy nie czcili nikogo poza Bogiem, i byśmy nie przypisywali Mu nikogo za współtowarzysza, i by nikt spośród nas nie brał sobie za Panów innych, poza Bogiem. Jeśli oni się odwrócą, powiedz: ‘Zaświadczcie, że my jesteśmy muzułmanami’
Jeśli odmówisz, to wiedz, że spadną na ciebie wszystkie grzechy ludu koptyjskiego” [167].
Do przekazania listu wyznaczony został Hatib bin Abi Balta’a. Po tym, gdy ten udał się do Egiptu, stanął przed Cyrusem i powiedział:
– Ziemią tą rządził niegdyś człowiek, który ogłosił samego siebie Panem Światów, lecz Bóg pokarał go w tym życiu i w ostatecznym, czyniąc z niego przykład dla innych. Weź więc przykład z losu innych, zanim inni będą brać przykład z twojego losu.
– Mamy naszą religię, której nie porzucimy, chyba że istnieje od niej lepsza – odpowiedział Cyrus.
– Wzywamy cię do religii islamu, która jest kompletna i zastąpi wam wszystko, co możecie stracić. Na wezwanie naszego Proroka z największą surowością i wrogością odpowiedzieli politeistyczni Kurajszyci i żydzi, a najbliżsi mu stali się chrześcijanie. Zaprawdę, przepowiedzenie przez Mojżesza przyjścia Jezusa jest jak zapowiedź przyjścia Muhammada dokonana przez Jezusa, a nasze wezwanie do Koranu, skierowane do ciebie, jest
dokładnie tym samym, co twoje wezwanie do Ewangelii, jakie kierujesz do ludu Tory. Za każdym razem, gdy jakiś prorok przychodził do ludu, to powinnością tego ludu było pójść jego śladami. Teraz przesłanie proroka przyszło do ciebie, a my nie zakazujemy ci wyznawania religii Mesjasza, a wręcz przeciwnie, nakazujemy ci to.
– Zapoznałem się z nauczaniem twego Proroka, zauważyłem, że nie nakazuje nieprawości i nie zakazuje cnót. Nie uważam go za zabłąkanego czarownika ani za kłamliwego wróżbitę; ponadto znalazłem w jego nauce oznaki proroctwa i wiedzę o tym, co niewidzialne. Oznajmiam, że sprawę tę głęboko rozważę.
Cyrus wziął pismo Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), włożył je do szkatułki z kości słoniowej, oddał ją służącej, a następnie posłał po pracownika jego kancelarii, który pisał po arabsku, by ten napisał Prorokowi odpowiedź:
„W Imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!
Oto list do Muhammada, syna Abd Allaha, od Cyrusa, władcy koptyjskiego. Pokój niech będzie z tobą.
Oświadczam, iż przeczytałem list od ciebie i zrozumiałem jego przesłanie oraz to, do czego wzywasz. Wiem, że Prorok Ostatniego Czasu ma nadejść, lecz myślałem, że pojawi się w Syrii. Hojnie ugościłem twojego posłańca, a wraz z nim posyłam dwie niewolnice, których cena u ludu egipskiego jest bardzo wysoka, a także odzienie oraz muła do przewozu moich podarunków. Pokój tobie”.
Nie napisał niczego więcej i nie przyjął islamu. Owymi niewolnicami były Maria oraz Sirin. Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wziął Marię jako służebnicę, i to ona urodziła mu później syna Ibrahima. Z kolei Sirin otrzymał jeden z Pomocników, Hassan bin Sabit. Wartym odnotowania jest, że muł dożył rządów Mu’awiji.

24.4 List do Chosroesa, króla Persji

Oto treść listu Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) do Chosroesa, króla Persji:
„W Imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!
Oto list od Muhammada, Posłańca Bożego, do Chosroesa, władcy Persów. Pokój temu, kto kroczy właściwą drogą, uwierzył w Boga i Jego Wysłannika i wyznał, że nie ma godnego czci bóstwa prócz Boga Jedynego, Który nie posiada towarzysza, i że Muhammad to Jego sługa i Posłaniec. Wzywam cię wezwaniem od Boga, bowiem jam jest Posłaniec Boży do wszystkich ludzi, bym ostrzegał każdego żywego i by spełniło się słowo wobec niewiernych. Przyjmij islam, a będziesz żył w pokoju, a jeśli odmówisz, to wiedz, że poniesiesz grzech wszystkich czcicieli ognia”.
Do przekazania listu Prorok wyznaczył Abd Allaha bin Huzafę as-Sahmiego, który przekazał pismo władcy Bahrajnu. Nie wiadomo, czy władca Bahrajnu wysłał w dalszą drogę z listem kogoś ze swoich poddanych, czy też nakazał dostarczenie go Abd Allahowi. Jakby nie było, gdy odczytano list Chosroesowi, ten podarł go i powiedział w gniewie:
– Oto podły sługa spośród mych poddanych śmie napisać swoje imię przed moim!
– Niech Bóg podrze jego królestwo – powiedział Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), gdy otrzymał wiadomość o tym wydarzeniu. Później faktycznie tak się stało.
Chosroes napisał swojemu namiestnikowi w Jemenie, Bazanowi, by ten posłał dwóch ludzi do „tego człowieka z Hidżazu”, aby przyprowadzili go na dwór królewski. Z kolei Bazan posłał do Wysłannika Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) dwóch poddanych
z listem, w którym nakazywał mu stawienie się przed Chosroesem. Gdy przybyli do Medyny i stanęli przed obliczem Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), jeden z nich powiedział:
– Król królów Chosroes napisał do króla Bazana, nakazując mu przysłać do ciebie kogoś, kto przyprowadzi cię na dwór Jego Wysokości. I oto wysłał mnie, bym cię przed jego oblicze doprowadził.
Zagroził mu następnie surowymi konsekwencjami w razie nieusłuchania rozkazu. Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) nakazał posłom, by przyszli następnego dnia.
W tamtym momencie na dworze Chosroesa wybuchła skierowana przeciwko królowi rewolta, po tym, jak jego armia poniosła miażdżącą klęskę w bitwie z Bizancjum. Jego syn Szirujeh, powstał przeciwko swemu ojcu, zabijając go i przejmując władzę nad imperium. Było to we wtorkową noc dziesiątego dnia miesiąca dżumada al-ula, siódmego roku hidżry. Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) dowiedział się o tym dzięki objawieniu, gdy więc posłańcy Bazana przyszli do niego następnego dnia, powiadomił ich o tym. Oni odparli:
– Czy ty wiesz, co mówisz?! Nasza propozycja jest dla ciebie najlepszym wyjściem. Czy mamy przekazać królowi, że ją odrzuciłeś?
– Tak, przekażcie mu to – odparł Prorok – i powiedzcie mu, że moja religia i władza zapanuje nad ziemiami, nad którymi panował Chosroes!
– Jeśli poddasz się nam, damy ci władzę nad twoją ziemią i ludem – obiecali posłowie, jednak także ta propozycja została przez Wysłannika Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) odrzucona. Wówczas powrócili do Bazana i przekazali mu wiadomość o fiasku swojej misji. Później namiestnik otrzymał pismo od Szirujeha, informujące o zabiciu przez niego swojego ojca, a także zawierające polecenie, by „nic nie robić z człowiekiem, na temat którego pisał do ciebie mój ojciec, póki nie przyjdzie ode mnie rozkaz”.
To wydarzenie stało się przyczyną przyjęcia islamu przez Bazana oraz innych Persów w Jemenie.

24.5 List do Herakliusza, cesarza bizantyjskiego

Al-Buchari, w ramach długiej relacji, przytoczył treść listu, napisanego przez Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) do władcy bizantyjskiego, Herakliusza, a oto ona:
„W Imię Boga, Miłosiernego, Litościwego,
oto list od Muhammada, sługi i Posłańca Bożego, do Herakliusza, władcy bizantyjskiego. Pokój temu, kto kroczy właściwą drogą. Przyjmij islam, a będziesz żył w pokoju, a Bóg da ci nagrodę podwójną. Jeśli odmówisz, to wiedz, że spadną na ciebie wszystkie grzechy twych poddanych. O Ludu Księgi, dojdźcie do słowa wspólnego pomiędzy nami, a wami – byśmy nie czcili nikogo poza Bogiem, i byśmy nie przypisywali Mu nikogo za współtowarzysza, i by nikt spośród nas nie brał sobie za Panów innych, poza Bogiem. Jeśli oni się odwrócą, powiedz: ‘Zaświadczcie, że my jesteśmy muzułmanami’’”.
Do przekazania wiadomości wyznaczono Dihję bin Chalifę al-Kalbiego, nakazując mu dostarczyć go władcy Busry, by ten następnie wysłał list do cesarza. Al-Buchari relacjonuje, powołując się na Ibn Abbasa, który usłyszał tę opowieść od Abu Sufjana bin Harba, że Herakliusz posłał po Kurajszytów, którzy handlowali wówczas w Syrii. Cesarz zaprosił ich do Jerozolimy [168] na posiedzenie, w którym uczestniczyli możni Bizantyjczycy. Wezwał również tłumacza, za którego pośrednictwem spytał Kurajszytów:
– Kto jest najbliżej spokrewniony z człowiekiem, który twierdzi, że jest prorokiem?
– Ja jestem najbliżej z nim spokrewniony – odparł Abu Sufjan.
– Posadźcie go przede mną, a jego towarzyszy tuż za nim – nakazał cesarz, a następnie zwrócił się po cichu do tłumacza: – Będę pytał go o tego człowieka. Jeśli będzie kłamał, to jego towarzysze zaprotestują. Na Boga, gdyby nie to, że boję się ludzi z mojego otoczenia, sam bym kłamał.
– Czy należy on do ludzi o wysokim pochodzeniu spośród waszego ludu? – zapytał Herakliusz.
– Tak, należy on do ludzi szlachetnie urodzonych – odparł Abu Sufjan.
– Czy ktokolwiek z waszego ludu wcześniej mówił coś podobnego do tego, co on mówi?
– Nie, nigdy.
– Czy któryś z jego przodków był władcą?
– Nie.
– Czy poszli za nim ludzie możni, czy też słabi?
– Zaprawdę, poszli za nim ludzie słabi.
– Czy liczba jego zwolenników zwiększa się czy też maleje?
– Jest ich coraz więcej.
– Czy ktokolwiek z nich po przyjęciu jego religii rozczarowuje się i porzuca ją?
– Nie.
– Czy przyłapaliście go na kłamstwie, zanim jeszcze zaczął głosić?
– Nie, nigdy.
– Czy jest to człowiek podstępny?
– Nie, choć teraz zawarliśmy z nim rozejm i nie wiemy, czy zamierza go dotrzymać.
Abu Sufjan powiedział później, że nie był w stanie powiedzieć niczego, co podważałoby wiarygodność Proroka. Herakliusz pytał dalej:
– Czy walczyliście z nim?
– Tak.
– Z jakim wynikiem?
– Różnym. Raz zwycięża on, raz my.
– Co wam nakazuje?
– Mówi nam, byśmy czcili Boga Jedynego, nie dodawali Mu towarzyszy i pozostawili religię naszych ojców. Ponadto nakazuje nam modlitwę, prawdomówność, cnotę i utrzymywanie dobrych stosunków rodzinnych.
Cesarz przekazał Abu Sufjanowi przez tłumacza:
– Spytałem cię o jego pochodzenie. Powiedziałeś, że jest on szlachetnie urodzony, a wysłannicy Boga zwykle pochodzą z ludu, do którego są posłani. Spytałem cię, czy ktokolwiek wcześniej mówił to, co on. Odpowiedziałeś, że nie, a gdyby ktoś taki był, stwierdziłbym, że po prostu naśladuje swojego poprzednika. Spytałem, czy wśród jego przodków był władca. Odpowiedziałeś, że nie, a gdyby któryś z jego przodków był królem, stwierdziłbym, że pragnie on odzyskać władzę. Spytałem cię, czy przyłapaliście go na kłamstwie, zanim zaczął głosić swoją misję. Odpowiedziałeś, że nigdy, a wiem, że człowiek, który zabrania ludziom kłamać, nie kłamie przed Bogiem. Spytałem cię, czy poszli za nim ludzie możni, czy też słabi. Odparłeś, że słabi, a to właśnie uciemiężeni zwykle są apostołami Posłańców Bożych. Spytałem cię, czy ich liczba rośnie, czy też jest ich coraz mniej. Odparłeś, że jest ich coraz więcej, a tak zwykle się dzieje, gdy przyjdzie posłaniec, by wiara mogła się dopełnić. Spytałem cię, czy ktokolwiek z jego naśladowców porzuca jego religię po tym, jak ją przyjmie. Odpowiedziałeś, że nigdy, a tak właśnie dzieje się z wiarą, gdy jej radość wypełnia serca. Spytałem cię, czy jest on człowiekiem podstępnym. Wspomniałeś, że nie, a
Boży Posłańcy podstępnymi nie są. Spytałem cię, co nakazuje, a ty powiedziałeś, że nakazuje wam czcić Boga, nie dodawać mu wspólników, zakazuje wam czcić bałwany, przykazuje wam modlitwę, prawdomówność i cnotę. Jeśli więc to, co mówisz, jest prawdą, oddałbym temu człowiekowi całą moją władzę, wiem bowiem od pewnego czasu, że Prorok Ostatniego Czasu już przyszedł, lecz nie wiedziałem, że jest jednym spośród was. Gdybym był pewien, że będę w stanie dotrzymać, zapragnąłbym z całego serca spotkać go, a gdybym go odwiedził, obmyłbym jego stopy.
Następnie Herakliusz polecił, by przyniesiono mu list od Wysłannika Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) i przeczytał go. Gdy siedzący obok niego wielmożni usłyszeli treść pisma, sala zaczęła huczeć od protestów, a cesarz nakazał Abu Sufjanowi i jego towarzyszom, by wyszli. Abu Sufjan relacjonował:
„Po tym, jak cesarz kazał nam opuścić, powiedziałem do moich towarzyszy: Niezwykła jest sława Ibn Abi Kabszy [169], boi się go nawet król Rzymian! Po tym wydarzeniu przekonałem się, że Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) odniesie zwycięstwo, aż w końcu Bóg poprowadził mnie do islamu”.
Oto relacja Abu Sufjana z przyjęcia listu Wysłannika (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) przez cesarza, który następnie obdarował Dihję bin al-Kalbiego pieniędzmi i szatami. Gdy Dihja wracał do Medyny, w okolicy o nazwie Hasmi (za doliną Wadi al-Kura) grupa ludzi z plemienia Dżuzam zagrodziła mu drogę i zabrała mu wszystko, co miał. Po tym, jak przybył do Wysłannika Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), opowiedział mu wszystko, skarżąc się na rozbój. Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wysłał do Hasmi Zajda bin Harisę na czele pięćsetosobowego oddziału. Zajd zaatakował Dżuzam, zabił pewną ich liczbę, a następnie zabrał około tysiąca wielbłądów, pięć tysięcy owiec oraz około setki kobiet i dzieci.

Pomiędzy Prorokiem a plemieniem Dżuzam zawarty był traktat pokojowy, stąd jeden z wodzów plemienia, Zajd ibn Rifa’a al-Dżuzami poskarżył się Prorokowi na to, co zaszło. On i ludzie z jego ludu przyjęli islam i pomogli Dihji po tym, jak padł ofiarą rozboju, Prorok przyjął więc skargę i nakazał zwrócić łupy i niewolników.
Wielu historyków podaje, że wyprawa ta odbyła się przez traktatem z Al-Hudajbija, co stanowi wyraźny błąd, jako że list do cesarza został wysłany po zawarciu traktatu, co potwierdził m.in. Ibn al-Kajjim.

24.6 List do Al-Munzira bin Sawy, władcy Bahrajnu

Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wysłał do Al-Munzira bin Sawy, władcy Bahrajnu, list wzywający go do islamu, a do przekazania pisma wyznaczył Al-Ala bin al-Hadramiego. Al-Munzir odpowiedział:
„Wysłanniku Boga, przeczytałem twój list w obecności mieszkańców Bahrajnu. Jednym islam się spodobał i postanowili go przyjąć, innym się nie spodobał. Wiesz, że na mojej ziemi są także czciciele ognia oraz żydzi. Proszę, napisz, co o tym sądzisz”.
Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) odpisał:
„W Imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!
Od Muhammada, Posłańca Bożego, do Al-Munzira bin Sawy. Pokój tobie! Chwalę przy tobie Boga, prócz Którego nie ma innego bóstwa godnego czci, i wyznaję, że Muhammad jest Jego sługą i Posłańcem. Przypominam ci o Bogu Najwyższym, bowiem ten, kto jednemu dobrej rady udziela, daje ją samemu sobie. Zaprawdę, ten, kto usłuchał moich posłańców, ten usłuchał mnie, ten, kto wysłuchał ich porady, wysłuchał mojej porady, a moi posłańcy pochwalili cię w mojej obecności. Jesteś moim orędownikiem wśród twojego ludu, a jeśli
będziesz czynił dobro, pozostaniesz na swoim stanowisku. Pozwól muzułmanom swobodnie praktykować i przebacz grzesznikom. Kto zaś wybierze judaizm bądź kult ognia, niech płaci pogłówne [170]”.

24.7 List do Hauzy bin Alego, władcy Al-Jamamy

Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) napisał do Hauzy bin Alego, władcy Al-Jamamy:
„W Imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!
Od Muhammada, Posłańca Bożego, do Hauzy bin Alego. Pokój temu, kto kroczy właściwą drogą. Wiedz, że moja religia zwycięży i zapanuje wszędzie, przyjmij więc islam, a będziesz żył w pokoju, zaś ja tobie pozostawię panowanie nad tym, czym władasz teraz”.
Do przekazania listu wybrano Sulajta bin Amra al-Amiriego, który przybył do Hauzy, pozdrowił go i przeczytał mu pismo. Władcy te słowa bardzo się spodobały, odpisał więc Prorokowi: „Cóż jest lepszego i piękniejszego od tego, do czego wzywasz! Arabowie mają u mnie posłuch, jeśli więc dasz mi pozycję w swoich rządach, pójdę za tobą”.
W ramach darów przekazał Sulajtowi ubrania z faktorii Hadżr, a ten powrócił do Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), zdał relację z podróży i przekazał list. Prorok przeczytał list i rzekł:
– Gdyby poprosił mnie o kawałek ziemi, nie dałbym mu go, bowiem nic nie jest w moich rękach (lecz wszystko jest w rękach Boga).
W późniejszym czasie Gabriel, (niech będzie z nim pokój), przekazał Prorokowi, że Hauza umarł, a Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) powiedział towarzyszom:
– Z Al-Jamamy wyjdzie kłamca, który poda się za proroka i zabije tych, którzy będą po mnie.
– Wysłanniku Boga, a kto zginie z jego ręki? – zapytał pewien muzułmanin.
– Ty i twoi towarzysze – odparł Wysłannik Boga.
I tak faktycznie się stało.

24.8 List do Al-Harisa bin Abi Szamira, władcy państwa Ghassanidów

Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) napisał Al-Harisowi co następuje:
„W Imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!
Od Muhammada, Posłańca Bożego, do Al-Harisa bin Abi Szamira al-Ghassaniego. Pokój temu, kto z przekonaniem i wiarą kroczy właściwą drogą. Wzywam cię niniejszym, byś uwierzył w Boga Jedynego, Który nie ma towarzysza, a wówczas królestwo twe pozostanie w twych rękach”.
Do przekazania listu wyznaczono Szudża’a bin Wahba z klanu Banu Asad z plemienia Chuza’a, a gdy list dotarł do Al-Harisa, ten oburzył się i zawołał:
– Któż mógłby odebrać mi moje królestwo?! Będę walczył z tym człowiekiem!

24.9 List do króla Omanu

Prorok (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) napisał list do Dżajfira, króla Omanu oraz jego brata Abd Bani al-Dżalandiego, a oto jego treść:
„W Imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!
Oto list od Muhammada, syna Abd Allaha, do Dżajfira oraz Abd Bani al-Dżalandiego. Pokój temu, kto kroczy właściwą drogą.
Oto wzywam was wezwaniem islamu: przyjmijcie islam, a bedziecie żyć w pokoju. Jestem bowiem Posłańcem Bożym do wszystkich ludzi, bym ostrzegał każdego żywego i by spełniło się słowo wobec niewiernych. Jeśli wyznacie islam, będziecie sprawować w moim imieniu tę samą władzę, jaką sprawujecie teraz, a jeśli odmówicie, to królestwo wasze zniknie, na waszej ziemi pojawią się jeźdźcy na koniach, a moje proroctwo zwycięży nad waszym królestwem”.
Do przekazania listu wyznaczono Amra bin al-Asa (niech Bóg będzie z niego zadowolony). Relacjonuje Amr:
„Wyjechałem z Medyny, aż dotarłem do Omanu. Najpierw spotkałem Abda, który był łagodniejszy od swojego brata, i oznajmiłem mu:
– Jam jest posłaniec Wysłannika Bożego (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) do ciebie i brata twojego.
– Mój brat jest starszym człowiekiem i długo już sprawuje władzę, zaprowadzę cię do niego, byś przeczytał mu swój list – odparł, po czym spytał: – Do czego nas wzywasz?
– Wzywam do Boga Jedynego, Który nie ma towarzysza. Wzywam, byś porzucił to, co jest czczone poza Nim i wyznał, że Muhammad jest Jego sługą i Wysłannikiem.
– Amrze, jesteś synem możnego człowieka spośród twego ludu, który jest dla nas wzorem. Co sądzi o tym twój ojciec?
– Umarł, nie uwierzywszy w Muhammada (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), mimo że miałem nadzieję, że przyjmie islam i uwierzy w niego. Wyznawałem tę samą religię co on, lecz Bóg poprowadził mnie do islamu.
– Kiedy przyjąłeś islam?
– Niedawno.
– Gdzie to uczyniłeś?
– U An-Nadżasziego, który także przyjął islam.
– A co uczynił jego lud?
– Poszedł za przykładem swojego władcy.
– Czy kapłani i mnisi również?
– Owszem.
– Uważaj, Amrze, na to, co mówisz, bowiem nie ma bardziej podłej rzeczy u człowieka, niż kłamstwo!
– Nie kłamię, gdyż nasza religia zakazuje kłamstwa.
– Czy Herakliusz wie o przyjęciu islamu przez An-Nadżasziego?
– Tak.
– Skąd wiesz?
– An-Nadżaszi płacił mu daninę, lecz po tym, gdy przyjął islam i uwierzył w Muhammada (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), powiedział: Nie, na Boga, jeśli poprosi mnie o jeden dirham, nie dam mu go! Gdy Herakliusz dowiedział się o tym i nie zareagował, jego brat spytał go: Czy pozostawisz w spokoju swojego sługę, który nie płaci daniny i wyznaje inną religię niż twoja?! Herakliusz odparł: Ten człowiek zapragnął przyjąć tę religię i wybrał ją dla siebie, co mam z nim zrobić? Gdybym nie obawiał się o swoje królestwo, uczyniłbym to samo, co on.
– Powiedz mi, co wasz Prorok nakazuje, a czego zabrania?
– Nakazuje posłuszeństwo Bogu Najwyższemu i zabrania sprzeciwiania się Mu; nakazuje prawość, utrzymywanie dobrych stosunków rodzinnych, a zabrania niesprawiedliwości, agresji, cudzołóstwa, alkoholu oraz oddawania czci kamieniom, bożkom i krzyżowi.
– Jakże piękne jest to, do czego wzywa! Gdyby mój brat także uwierzył, przybylibyśmy do Muhammada i wyznalibyśmy przy nim naszą wiarę w niego, jednakże mój brat zbyt troszczy się o swoje królestwo, by porzucić je i stać się czyimkolwiek poddanym.
– Jeśli przyjmie islam, Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) da mu władzę nad jego ludem w swoim imieniu. Będzie pobierał jałmużnę od bogatych pośród nich i dawał go biednym spośród jego ludu.
– Piękna praktyka. A co to jest sadaka?
Wymieniłem mu wszystkie rodzaje obowiązkowych datków, które nakazał Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), aż doszedłem do daniny z wielbłądów. Wtedy Abd spytał:
– Czy ten datek byłby brany również od naszego bydła, które napędza koła nawadniające sadzonki drzew?
– Tak.
– Na Boga, nie sądzę, by mój lud zgodził się na to!
Czekałem kilka dni. Przez ten czas Abd przekazał wiadomość swemu bratu, po czym ten drugi wezwał mnie do siebie. Jego strażnicy złapali mnie za ubranie, lecz rozkazał im, by mnie puścili. Wówczas chciałem usiąść, lecz nie pozwolono mi.
– Mów – powiedział władca.
Podałem mu wówczas zapieczętowany list. Zerwał pieczęć, przeczytał całe pismo na głos, po czym podał je bratu, który również głośno je przeczytał, lecz w głosie Abda słychać było większą delikatność. W końcu Dżajfir spytał:
– Jak Kurajszyci ustosunkowali się do islamu?
– Przyjęli go. Jedni chcieli, inni poczuli się zmuszeni.
– Kto jest z Muhammadem?
– Ludzie, którzy zapragnęli islamu, wybrali go nad inne religie i własnymi umysłami, lecz z pomocą Bożą, doszli do wniosku, że byli w zabłądzeniu. Nie znam nikogo, kto pozostawałby poza władzą islamu, prócz ciebie. Jeśli dzisiaj nie przyjmiesz islamu i nie pójdziesz za Prorokiem, wówczas zjawią się u ciebie jeźdźcy na wierzchowcach, a twoje ogrody znikną z powierzchni ziemi. Przyjmij więc islam, a będziesz żył w pokoju. Prorok da ci władzę nad twoimi ludźmi, a żadne armie nie będą miały dostępu do twoich ziem.
– Dość na dzisiaj. Przyjdź jutro.
Wówczas podszedłem do jego brata, który powiedział mi:
– Amrze, sądzę, że przyjąłby islam, gdyby nie strach o niepodzielność jego władzy.
Następnego dnia przyszedłem do Dżajfira, lecz ten nie wpuścił mnie. Udałem się więc do jego brata i powiedziałem mu, że nie udało mi się spotkać z królem, a wówczas Abd poszedł ze mną i przyjęto nas. Gdy weszliśmy do Dżajfira, ten rzekł:
– Przemyślałem to, do czego mnie wezwałeś. Byłbym najsłabszym spośród Arabów, gdybym oddał temu człowiekowi cały swój majątek, mimo że jego kawaleria nigdy tu nie dotrze, a gdyby nawet dotarła, spotka się z takim oporem, jakiego jeszcze nie zaznała.
– Jutro wyjeżdżam – odparłem”.
Wówczas Abd poprosił, żeby mógł zostać z bratem na osobności, a kiedy Amr zostawił ich samych, przypomniał Dżajfirowi, że każdy z władców, do których Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) wysłał listy, odpowiedział mu. Dalej ponownie relacjonuje Amr:
„Nazajutrz Dżajfir posłał po mnie i powiadomił, że on i jego brat przyjmują islam, uznają Proroka za wiarygodnego (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo), lecz kwestię zbierania i podziału sadaki oraz całą władzę pozostawiają w swoich rękach. Później byli moimi pomocnikami”.
Szczegóły tego wydarzenia wskazują na to, że list do obydwu braci został wysłany o wiele później niż pisma do innych władców. Najprawdopodobniej było to już po powrocie muzułmanów do Mekki.
Tak oto Wysłannik Boga (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) skierował swoje wezwanie do władców ówczesnego świata. Niektórzy z nich uwierzyli mu, inni nie, lecz każdemu z nich Prorok dał poznać swoje imię i religię.


164 Zaś czytane od dołu: Muhammad, Wysłannik Boga (przyp. red. pol.).
165 Koran, 3:64.
166 Dr Hamidullah jest pewien co do tego, że tekst przytoczony przez Al-Bajhakiego to list Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo) skierowany do następcy Ashamy, pomimo że to imię wyraźnie się w nim pojawia.
167 Niniejszy tekst opiera się na wersji przytoczonej przez Ibn al-Kajjima w dziele „Zad al-Ma’ad”.
168 Cesarz przybył wówczas do Jerozolimy z Homsu, by dziękować Bogu za zwycięstwo z Persami. Persowie zabili Chosroesa i zawarli z Bizantyjczykami rozejm, na mocy którego przywrócili wszystkie okupowane ziemie bizantyjskie i zwrócili krzyż, na którym – jak sądzili chrześcijanie – ukrzyżowano Jezusa (niech będzie z nim pokój). Cesarz odwiedził Jerozolimę w 629 roku (siódmym roku hidżry), by umieścić krzyż na jego miejscu i podziękować Bogu za wielkie zwycięstwo.
169 Przydomek Proroka (niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo).
170 W zamian wyznawcy innych religii w państwie muzułmańskim nie podlegali obowiązkowi jałmużny, byli także zwolnieni ze służby wojskowej (przyp. red. pol.).

<<<Poprzedni rozdział]  [Spis treści]  [Następny rozdział>>>